Jak jednak zaznaczył, atmosfera w gabinecie pogorszyła się. Zdaniem Babisza reforma, która przewiduje połączenie policyjnej jednostki antykorupcyjnej z Jednostką Wykrywania Przestępczości Zorganizowanej (UOOZ), zaszkodzi prowadzonym przez te formacje dochodzeniom.

"Nie było to z nikim konsultowane, jest to akcja prezydenta (komendanta głównego - PAP) policji i dalszych osób z jej kierownictwa, które są marionetkami w rękach (socjaldemokratycznego) pana ministra spraw wewnętrznych (Milana Chovanca) i które wykonują jego wolę" - powiedział Babisz. W liście do premiera i przewodniczącego Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) Bohuslava Sobotki napisał, że Chovanec jako szef MSW ma uprawnienia do wprowadzania zmian w policji, ale na zasadzie ponoszenia za to politycznej odpowiedzialności przez całą koalicję - co ANO tutaj wyklucza.

Babisz wyraził przy tym nadzieję, że do rozpadu koalicji nie dojdzie. "Byłoby szkoda, gdyby tak się stało. Rząd pracuje rzetelnie" - zaznaczył w rozmowie z agencją CTK. Dodał, że "na temat prawdziwych motywów (reformy) można tylko spekulować", a on sam obawia się odejścia szeregu wykwalifikowanych policjantów, destabilizacji ekip śledczych oraz przeszkód w kontynuowaniu wszczętych już postępowań karnych.

Z powodu planowanej reformy złożył w piątek dymisję szef UOOZ Robert Szlachta. Zadeklarował, że nie zgadza się z proponowanymi zmianami i nie weźmie w nich udziału, choć prezydent policji Tomasz Tuhy obiecał mu ważne stanowisko w nowej strukturze.

Reklama

Jak pisze austriacka agencja APA, choć reformę uzasadnia się dotychczasowym konkurowaniem ze sobą obu jednostek, to jej krytycy, do których należą między innymi prokuratorzy i czeska filia Transparency International, uważają, że chodzi tutaj raczej o zneutralizowanie niewygodnego dla władz Szlachty.

W reakcji na list Babisza przebywający z wizytą w Mołdawii premier Sobotka oświadczył w piątek, że reformy policji nie można bez końca odkładać. "Policją kieruje prezydent policji, nie kieruje nią minister finansów, trzeba szanować prawny rozdział kompetencji" - powiedział czeskim dziennikarzom. (PAP)