"Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi do naszej opinii na temat praworządności, którą skierowaliśmy do Polski 1 czerwca" - powiedziała Andreewa na konferencji prasowej w Brukseli. "Spodziewamy się, że stanie się to w tym miesiącu, ale - co oczywiste - poprosiliśmy polskie władze o przedstawienie uwag do opinii w ciągu dwóch tygodni, czyli faktycznie do środy. Wciąż mamy dwa dni" - dodała.

Andreewa nie chciała powiedzieć, co się stanie, jeśli polskie władze nie przekażą do Brukseli odpowiedzi w tym terminie. Jak podkreśliła, jest jeszcze na to czas. "Są jasne kroki wskazane w procedurze praworządności, które nakreśliliśmy w naszym komunikacie" - zastrzegła.

Z dokumentu tego wynika, że na podstawie odpowiedzi z Polski Komisja ma w dalszym ciągu prowadzić "konstruktywny dialog" z naszymi władzami, by znaleźć rozwiązania dotyczące kwestii podniesionych w opinii. "Jeżeli zastrzeżenia wyrażone przez Komisję w opinii nie zostaną zadowalająco uwzględnione w rozsądnym terminie, Komisja może zdecydować o wydaniu zalecenia w sprawie praworządności. Oznaczałoby to przejście do drugiego etapu procedury" - podkreślono w komunikacie Komisji.

Opinia KE przyjęta 1 czerwca podsumowuje prowadzony od 13 stycznia dialog z polskim rządem na temat sytuacji wokół TK. To pierwszy etap prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności.

Reklama

Jak tłumaczył przed prawie dwoma tygodniami wiceszef KE Frans Timmermans, Komisja postanowiła przyjąć opinię, bo dotychczasowe kontakty z polskimi władzami nie doprowadziły do rozwiązania problemów, które niepokoją Brukselę. Problemy te dotyczą sporu o skład TK, publikacji jego wyroków i ich poszanowania oraz treści nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 roku.

Zgodnie z zasadami przyjętej w 2014 r. procedury ochrony praworządności, jeśli po wydaniu opinii przez KE wskazane problemy nie zostaną rozwiązane w rozsądnym terminie, to kolejnym etapem jest wydanie przez Komisję zaleceń z określonym terminem rozwiązania.

Ostatecznym rozwiązaniem jest wniosek do Rady UE (przedstawicieli państw członkowskich) o stwierdzenie naruszeń zasad państwa prawa, zgodnie z artykułem 7 unijnego traktatu. Artykuł ten pozwala też nałożyć sankcje na kraj łamiący zasady praworządności, jednak aby stwierdzić poważne naruszenie zasad rządów prawa, konieczna jest jednomyślność państw członkowskich.

>>> Czytaj też: Zaraza Brexitu rozlewa się po Europie. Oto najbardziej eurosceptyczne kraje