Szefowa rządu Szkocji Nicola Sturgeon zaapelowała w poniedziałek do rodaków o udział w referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. W sytuacji, gdy sondaże wskazują na bardzo wyrównany rozkład głosów, Szkoci mogą zapobiec Brexitowi - zaznaczyła.



W razie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej prawdopodobne stanie się przeprowadzenie w Szkocji drugiego plebiscytu w sprawie oddzielenia się tego kraju od reszty Zjednoczonego Królestwa - zapowiedziała Sturgeon. Pierwsze takie referendum odbyło się w 2014 roku i zakończyło zwycięstwem zwolenników zachowania unii politycznej.

23 czerwca Brytyjczycy zagłosują w referendum, w którym zdecydują, czy ich państwo ma zostać w UE, czy też ją opuścić. Najnowsze sondaże sugerują niewielką przewagę zwolenników Brexitu i jest to "sygnał ostrzegawczy" - oceniła Sturgeon.

Z badań opinii publicznej wynika, że Szkoci w przeważającej większości chcą głosować za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE. Agencja dpa zauważa jednak, że stanowią oni mniej niż 10 proc. brytyjskiej ludności.

Reklama

Zdaniem ekspertów prounijne nastawienie Szkotów to częściowo polityczna kalkulacja zwolenników szkockiej niepodległości - zakładają oni, że niewielka Szkocja po secesji od Wielkiej Brytanii w UE miałaby większe szanse na przeżycie bez potężnej Anglii u boku.

>>> Czytaj też: Zaraza Brexitu rozlewa się po Europie. Oto najbardziej eurosceptyczne kraje