Depesze w tej sprawie nadeszły do USA m.in. od władz Palestyny, Afganistanu, Kataru, Egiptu, Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu.

Palestyński premier Rami Hamdallah określił zamach jako "bezsensowny akt terroru i nienawiści" i zapewnił, że Palestyńczycy stoją ramię w ramię z Amerykanami w tym trudnym okresie.

Afgański premier Abdullah Abdullah powiedział, że masakra w Orlando pokazuje, że "terroryzm nie zna religii, granic ani geografii" i jako taki musi być unicestwiony. Zapewnił, że Afgańczycy wspierają nie terroryzm, ale jego ofiary.

Premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak oświadczył na Twitterze, że jest przerażony tym, co się stało w Orlando, i podkreślił, że "islam brzydzi się zabijaniem niewinnych".

Reklama

Kuwejckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewniło, że władze Kuwejtu ostro potępiają akt terroru, który zdarzył się w Orlando, wskazując na potrzebę podwojenia wysiłków wspólnoty międzynarodowej w celu wyeliminowania "obrzydliwego zjawiska" terroru.

Również MSZ w Katarze stanowczo potępiło strzelaninę, wzywając do skoordynowanej odpowiedzi krajów świata na "zbrodnicze działania, których ofiarami padają cywile".

Egipskie MSZ wydało komunikat, w którym złożono kondolencje władzom i obywatelom USA i zaapelowano o międzynarodową solidarność oraz "zdecydowane, całościowe podejście w walce z terroryzmem, który nie zna ani granic, ani religii i jest nie do pogodzenia z humanitarnymi wartościami i zasadami".

MSZ Libanu potępił "tchórzliwy atak" w Orlando, wyrażając solidarność z ofiarami. Podkreślono, że nikt nie może się czuć w pełni bezpieczny przed "ślepym globalnym terroryzmem".

MSZ Zjednoczonych Emiratów Arabskich potępiło "terrorystyczny atak" w Orlando i wezwało do solidarności z USA w walce na rzecz "wyeliminowania plagi terroryzmu".

Ambasada Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie potępiła w najostrzejszych słowach "atak na niewinnych ludzi w Orlando". W komunikacie zapewniono, że kraj ten będzie kontynuował współpracę z USA i społecznością międzynarodową w celu położenia kresu bezsensownym aktom przemocy i terroru.(PAP)