"Jako minister spraw zagranicznych mogę dzisiaj ujawnić, prawdopodobnie bez narażania się na zarzut upublicznienia tajemnic państwowych, najważniejsze cele polskiej dyplomacji, polskiej polityki zagranicznej, nad którymi pracujemy od szeregu miesięcy nie tylko w MSZ: Są to po pierwsze bezpieczeństwo, po drugie bezpieczeństwo i na trzecim miejscu (…) bezpieczeństwo" – powiedział.

Dodał, że chodzi o „bezpieczeństwo rozumiane również jako warunek sine qua non powodzenia naszych działań w innych kluczowych dziedzinach, jak umacnianie pozycji Polski w świecie, rozwoju gospodarczego, społecznego, rozwoju współpracy w szeroko rozumianym regionie od państw nordyckich, bałtyckich, przez Grupę Wyszehradzką do krajów basenu Morza czarnego i Adriatyku”.

„Dopóki nie zapewnimy bezpieczeństwa naszemu państwu, trudno mówić o postępie i rozwoju” – zaznaczył szef MSZ.

Zwrócił uwagę, że międzynarodowe uwarunkowania bezpieczeństwa Polski „niestety nie polepszają się, a nawet można powiedzieć, w ostatnim czasie pogarszają się”. Wskazał tu na konflikt rosyjsko-ukraiński, niestabilność na południowej flance NATO i rosnące zagrożenie ze strony tzw. Państwa Islamskiego.

Reklama

Według Waszczykowskiego Polska, podobnie jak pozostałe państwa NATO, „musi uwzględniać w coraz szerszym zakresie w strategii bezpieczeństwa narodowego tzw. nowe zagrożenia, choć można zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście są to ciągle nowe zagrożenia, bo o wielu z nich mówi się już od dawna - jak terroryzm, cyberprzestępczość, radykalizacja, ekstremizmy”.

Podkreślił, że NATO nie jest sojuszem agresywnym, i konflikty nie leżą w jego interesie. Zaznaczył, że „silny i gotowy do szybkiego reagowania sojusz obronny to gwarancja trwałości pokoju”, a „słabość może prowokować agresję”.

Opowiedział się za ścisłą współpracą NATO i UE np. w zwalczaniu agresywnej propagandy i zagrożeń w cyberprzestrzeni.(PAP)