Wiceszef polskiego MSZ przekonywał też, że format weimarski - w którym od 25. lat współpracują Polska, Francja i Niemcy - może stać się jednym z filarów projektu europejskiego i ważnym podmiotem w "wysoce koniecznym" procesie adaptacji UE do nowych wyzwań.

"Mamy wspólną odpowiedzialność za przyszłość (UE - PAP) (...) i łączy nas wspólna intencja jej ocalenia, bo jest warta zachowania" - powiedział.

Z postulatem wzmacniania Trójkąta zgodzili się goście debaty z Niemiec i Francji. "Różne formaty współpracy w ramach struktur europejskich (...) są w naszym wspólnym interesie" - ocenił Roth.

Według niego, kraje Trójkąta Weimarskiego ponoszą "szczególną odpowiedzialność" za funkcjonowanie demokratycznej Europy, a do jego zadań mogłoby dziś należeć wypracowanie "ambitnych, przyszłościowych, trwałych kompromisów atrakcyjnych dla unijnej 28". Jak podkreślił, do atutów współpracy polsko-niemiecko-francuskiej należy fakt, iż łączy ona "różne tradycje i wrażliwości - nowych i starych członków, wschodniej i zachodniej Europy, członków eurostrefy i krajów spoza niej".

Reklama

Również Desir ocenił, że Trójkąt Weimarski jest "bardzo ważnym forum". Jego istotnym zadaniem jest - według niego - m.in. niedopuszczenie do powstania podziału Unii na linii Wschód-Zachód, m.in. w kontekście utrzymania strefy Schengen w obliczu zagrożeń dla bezpieczeństwa UE.

Szymański zapowiedział, że Polska chce być bardziej aktywna niż do tej pory na arenie europejskiej i być w Europie nie tylko biorcą, ale też uczestniczyć w procesie wypracowywania rozwiązań.

Przyznał przy tym, że większe zaangażowanie może wiązać się z napięciami, ponieważ "jest czymś oczywistym, że w poszczególnych obszarach funkcjonowania UE mamy różne interesy, wrażliwości i przekonania. "Ale wśród przyjaciół nie można o tym milczeć, ani poprzestawać na ogólnych optymistycznych deklaracjach. Kiedy nasz wspólny projekt ma kłopoty, potrzebujemy szczerego dialogu na temat naszych potrzeb. Musimy też być elastyczni" - mówił wiceszef MSZ.

Szymański ocenił w tym kontekście, że pierwsze miesiące nowego polskiego rządu pokazują bardzo wyraźnie duże zaangażowanie Polski na arenie UE w szukanie rozwiązań różnych problemów. Zwrócił w tym kontekście uwagę m.in. na zaangażowanie polskiego rządu w reformę unijnej polityki migracyjnej pomimo tego, że Polska nie była bezpośrednio dotknięta problemem napływu migrantów.

"Nie traktujemy kryzysu migracyjnego jako +cudzego+ problemu, np. niemieckiego. To nie jest problem niemiecki, to problem europejski, ponieważ pośrednie konsekwencje tego kryzysu - np. osłabienie zaufania obywateli do projektu europejskiego - oznacza duże problemy dla przyszłości integracji, a tym samym - dla polskiego dobrobytu i bezpieczeństwa. Ta współzależność jest dobrze rozumiana w Warszawie" - podkreślił.

Innym przykładem zwiększonego zaangażowania Polski w UE był - zdaniem ministra - udział premier Beaty Szydło w "bardzo trudnych, delikatnych i problematycznych" negocjacjach w sprawie Porozumienia dotyczącego zasad członkostwa pomiędzy UE a Wielką Brytanią.

Jak dodał, właściwa implementacja i właściwe rozumienie wypracowanego pomiędzy Londynem a Brukselą porozumienia może stanowić początek odpowiedzi na wyzwania stojące przed UE. Wśród wyzwań tych wymienił kwestie legitymizacji projektu europejskiego na poziomie narodowym oraz różnorodności i różnic pomiędzy poszczególnymi krajami członkowskimi.

Z Szymańskim nie zgodził się wiceszef MSZ ds. europejskich Niemiec. Według niego, choć Porozumienie spełniło pozytywną rolę dając szansę na to, aby Wielka Brytania pozostała "silnym partnerem w ramach UE", to nie powinno być wzorcem przyszłej reformy Unii.

"Po brytyjskim referendum powinniśmy wysłać jasny sygnał, że traktujemy niepokój i wątpliwości wielu ludzi związane z UE bardzo poważnie, ale jednocześnie musimy wzmocnić potencjał i wolę UE, by odpowiadać na wyzwania w zglobalizowanym świecie" - powiedział Roth.

Jak dodał, państwa pozostaną w Unii "kluczowymi graczami", ale potrzebujemy też "skomplikowanych, czasami nudnych związków między instytucjami UE a krajami członkowskimi".

Niemiecki polityk zwrócił uwagę, że UE wciąż jest atrakcyjna dla swoich sąsiadów i prawdopodobnie będzie dalej się rozszerzać; według niego, "już w bliskiej przyszłości" może liczyć 30 lub 31 członków. "Poza Unią jesteśmy wciąż postrzegani jako przykład sukcesu. (...) Jako Europa potrzebujemy więcej pewności siebie" - przekonywał.

Porozumienie powinno stanowić inspirację "w swojej logice, nie w treści", ponieważ stanowi odpowiedź na realne problemy UE dotyczące legitymizacji i różnorodności krajów członkowskich - odpierał argumenty Rotha Szymański. "Niezależnie od tego, co się stanie z Wielką Brytanią, będziemy musieli wrócić do tych problemów" - podkreślił.

Ministrowie odpowiadali również na pytania o kwestię dalszej integracji gospodarczej strefy euro.

Szymański oświadczył, że - podobnie jak Wielka Brytania - Polska jest "otwarta na nową architekturę w eurostrefy" pod warunkiem, że jej kosztem nie będzie dezintegracja wspólnego europejskiego rynku.

Za tym, by w strefie euro było więcej "wiążącej koordynacji" opowiedział się Roth. Według niego, jest ona konieczna, aby powstrzymać kolejne kryzysy, ustabilizować sytuację gospodarczą państw eurolandu, zwiększyć konkurencyjność i eliminować dysproporcje pomiędzy członkami strefy.

Pod adresem Polski wiceszef niemieckiej dyplomacji apelował o dołączenie do eurolandu. "Decyzje podejmowane w eurostrefie będą wpływać na całość Unii. Proszę, dołączcie do tego klubu. Jest otwarty dla wszystkich. Wasza sytuacja jest analogiczna do sytuacji Norwegii, która nie jest członkiem UE, ale musi przyjąć 95 proc. jej regulacji bez możliwości wpływu na ich wypracowanie" - mówił.

Z Rothem zgodził się jego francuski odpowiednik, który zaznaczył, że w ogólnym bilansie "wspólna waluta pozostaje sukcesem (...) mimo braku wielu elementów ekonomicznej integracji między krajami eurolandu".

Jego zdaniem, jednym z potrzebnych elementów zmian w UE jest wzmocnienie "ofensywnego" wymiaru europejskiej polityki gospodarczej, związanego z inwestycjami rozwojowymi (m.in. w sektorze energetycznym).

Debata PISM, poświęcona przyszłości Europy z perspektywy Trójkąta Weimarskiego, stanowiła zwieńczenie dwudniowej wizyty wiceszefów dyplomacji ds. europejskich Niemiec i Francji w Warszawie. W czasie dwudniowych rozmów wiceministrowie przyjęli m.in. wspólne oświadczenie w sprawie stojących przed Europą wyzwań. Kolejne spotkanie ministrów ds. europejskich Trójkąta Weimarskiego planowane jest na jesieni.

>>> Czytaj też: Nowy sojusznik Warszawy? Finlandia: Polska jest dla nas najważniejszym partnerem gospodarczym w regionie