Podejmowaniu przez Polaków pracy w Wielkiej Brytanii i Niemczech poświęcona była zorganizowana w środę w Katowicach konferencja "Sprawdź zanim wyjedziesz – bezpieczna praca i wyjazdy za granicę".

Jak mówił Jochen Empen z Niemieckiej Konfederacji Związków Zawodowych, przedstawiciel projektu "Uczciwa Mobilność", wciąż często zdarzają się przypadki, że pracodawca nie wypłaca wynagrodzenia i pracownicy zostają w obcym kraju bez środków do życia. Tylko z Polski w ubiegłym roku do jego organizacji zgłosiło się ok. 1200 osób.

Skarżą się najczęściej, że nie dostali pełnego wynagrodzenia, na złe warunki pracy i mieszkaniowe, brak wypłaty za nadgodziny. Pytają też czy ich wypłata jest zgodna z płacą minimalną i o ewentualne dodatki. Dopytują się również o swe umowy o pracę, czasem podpisywane bez zapoznaniem się z jej treścią. Generalna zasada brzmi: nie podpisywać niczego, czego się nie rozumie, skonsultować to ze specjalistami – podkreślił Empen.

Przypomniał, że ci, którzy są już w Niemczech mogą zgłaszać się do związkowców i różnych instytucji, jak ambasada czy konsulat. "Trzeba działać jak najszybciej – udokumentować swoją pracę, wskazać przepracowane godziny, żeby mieć dowody, że się pracowało" - zaznaczył.

Reklama

Magdalena Lasota z katowickiego stowarzyszenia "Po-MOC", które pomaga rocznie średnio 200 ofiarom handlu ludźmi podkreśliła, że przed podjęciem zatrudnienia najistotniejsze jest staranne zapoznanie się z umową. "Umowa o pracę jest specyficznym dokumentem i powinno się wiedzieć jak powinna być skonstruowana, by nie podpisać papieru, który nią nie jest. Widziałam takie umowy, które tylko sprawiły wrażanie umowy o pracę" - wskazała dodając, że jeśli podpisujemy umowę w języku obcym najlepiej ją przetłumaczyć.

Przestrzega ona, że sygnałem ostrzegawczym powinny być niejasne zdania, np. że "pracownica ma zachowywać się w pracy sympatycznie", znane z przypadków handlu ludźmi. Wątpliwości może wzbudzić już samo ogłoszenie o pracę.

Jak powiedziała Lasota, w przypadku korzystania z pośredników warto zajrzeć do krajowego rejestru agencji zatrudnienia (kraz.praca.gov.pl). Są tam umieszczone wszystkie zarejestrowane w Polsce firmy poszukujące pracowników. "Jeżeli korzystamy z usług takiej firmy i jej tam nie ma, powinno to być dla nas podejrzane" - zaznaczyła. Dodała, że firma pośrednicząca powinna też pomóc w zweryfikowaniu umowy, a w przypadku wątpliwości warto skorzystać z porady prawnika.

Stowarzyszenie "Po-MOC", pomaga rocznie średnio 200 ofiarom handlu ludźmi – Polakom i cudzoziemcom. Najwięcej jest ofiar zmuszania do prostytucji, pracy przymusowej, niewolniczej, żebrania czy kradzieży.

Także Alisdair Duncan z brytyjskiej rządowej agencji certyfikowania pośredników pracy zwracał uwagę, że jadąc na Wyspy do pracy sezonowej Polacy powinni korzystać z usług wyłącznie zaufanych firm, a w razie problemów mogą kontaktować się z policją lub instytucjami takimi jak ta, którą reprezentuje Duncan.

Jak powiedział Steffan Williams z brytyjskiej Narodowej Agencji ds. Przestępczości Polacy są w tym kraju zajmują piąte miejsce na liście nacji będących najczęściej ofiarami przestępstw w Zjednoczonym Królestwie. Przyznał, że wciąż poważnym problemem jest wykorzystywanie pracowników.

Zwrócił uwagę, że Polacy przyjeżdżają do pracy w Wielkiej Brytanii często z naprawdę niewielkimi pieniędzmi przy sobie. Konieczność zarobkowania natychmiast i za wszelką cenę stawia w bardzo uprzywilejowanej sytuacji pracodawcę, a w niektórych przypadkach jest początkiem wyzysku obcokrajowca. Williams zaznaczył, że po latach obecności na brytyjskim rynku pracy Polacy coraz lepiej znają tamtejszy system prawny i swoje prawa.

Konferencję zorganizowano w ramach prac Zespołu do Spraw Przeciwdziałania Handlowi Ludźmi, jaki działa przy wojewodzie śląskim. Była to druga konferencja z tego cyklu. W październiku ubiegłego roku przedstawicielki policji i organizacji pozarządowej Fairwork z Holandii informowały o aspektach prawnych, policyjnych i praktycznych, związanych z podjęciem pracy w tym kraju przez obywateli RP, a także przestrzegały przed zagrożeniami towarzyszącymi tej decyzji i radziły jak przygotować się do bezpiecznego wyjazdu. (PAP)