Amerykański minister obrony Ash Carter przekazał sojusznikom z NATO, że USA zweryfikują plany wycofania kilku tysięcy swoich żołnierzy z Afganistanu - poinformował w środę w Brukseli brytyjski minister obrony Michael Fallon.

"Podtrzymanie naszych wysiłków w Afganistanie jest w interesie wszystkich" - oświadczył Fallon. "Właśnie dlatego Ash Carter powiedział nam, że liczebność sił jest ponownie weryfikowana. To niedobry moment, by wyjść z Afganistanu" - tłumaczył podczas spotkania ministrów obrony NATO w Brukseli.

Amerykański minister odmówił potwierdzenia wprost tych informacji. Na konferencji prasowej zastrzegł, że nie był to formalnie temat dyskusji ministerialnego spotkania.

Obecne plany Stanów Zjednoczonych przewidują zredukowanie liczebności kontyngentu z 9,8 tys. do 5,5 tys. do końca 2016 roku. Jednak, jak powiedział Carter dziennikarzom, prezydent Barack Obama zasygnalizował wolę zweryfikowania liczebności sił, biorąc pod uwagę nasilenie walk z talibami.

Zapowiedzi dotyczące amerykańskich wojsk w Afganistanie padły, gdy państwa NATO uzgodniły w Brukseli przedłużenie misji szkoleniowej w Afganistanie i utrzymanie baz w całym kraju w 2017 roku.

Reklama

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oznajmił, że sojusznicy "będą stosować to, co nazywamy elastycznym regionalnym podejściem, co oznacza, że będziemy w dalszym ciągu oczywiście w Kabulu, ale także w innych regionach".

"Dzięki regionalnej obecności będziemy w dalszym ciągu doradzać, szkolić i udzielać wsparcia afgańskim siłom narodowym" - powiedział szef NATO.

Sojusz "wypracowuje teraz ostateczne decyzje w sprawie dokładnych liczb naszych sił w 2017 roku" - poinformował Stoltenberg. Decyzja zapadnie później w tym roku - dodał.

Komentatorzy zwracają uwagę, że decyzja NATO o podtrzymaniu obecności w całym Afganistanie praktycznie odsuwa na bok wcześniejsze plany skonsolidowania w przyszłym roku sił jedynie w stolicy, Kabulu, oraz jej okolicach.

>>> Czytaj też: Polska kontra Państwo Islamskie. Wojsko pojedzie do Kuwejtu i Iraku