ikona lupy />
Referenum ws. Brexitu a słabnący funt / Bloomberg

Urzędnicy banków centralnych USA, Japonii, Wielkiej Brytanii oraz Szwajcarii postanowiły w tym tygodniu kontynuować wcześniejszą politykę monetarną. Wszystkie znajdują się w stanie pewnego rodzaju zawieszenia i czekają na brytyjskie referendum. Dopiero poznanie jego wyników poprawi ich orientację w sytuacji, w jakiej znajdują się poszczególne gospodarki.

- Nie mamy pewności, w którą stronę pójdą stopy procentowe w długiej perspektywie – powiedziała w środę przewodnicząca Fedu Janet Jellen. Podkreśliła także, że starzenie się populacji oraz zatrzymanie wzrostu produktywności gospodarek powinny utrzymać na dłużej stopy procentowe poniżej historycznych standardów.

Brak działania banków centralnych wzmocnił przekonanie inwestorów na temat tego, że nie mają one pomysłu jak przeciwdziałać spowolnieniu globalnej gospodarki oraz niestabilności rynków finansowych. Należy do tego dodać obawy o potencjalny Brexit, które wywołały spadki na giełdach oraz obniżki rentowności obligacji.

Reklama

- Inwestorzy obecnie wyraźnie unikają ryzyka. Rynki nie lubią niepewności – mówi Susan Long, partner w firmie Pantheon Ventures z San Francisco.

Jellen przyznała, że głównym powodem utrzymania przez Fed stóp procentowych na dotychczasowym poziomie było brytyjskie referendum. – Może mieć ono wywołać zmiany warunków panujących w gospodarce i na rynkach finansowych. Może także wpłynąć na perspektywę wzrostu gospodarczego USA – powiedziała szefowa Fedu.

Jeśli Wielka Brytania opuści UE, Japonia i Szwajcaria mogą doświadczyć szkodliwego wzrostu wartości własnych walut. Były członek brytyjskiego banku centralnego powiedział wręcz, że Brexit może wywołać ogólny walutowy kryzys.

To jednak nie jedyne problemy banków centralnych. Fed szuka optymalnej strategii, która pozwoliłaby uzyskać pełne zatrudnienie i osiągnąć cel inflacyjny ustalony na poziomie 2 proc. Dotychczasową politykę Rezerwy Federalnej tłumaczono negatywnymi skutkami kryzysu finansowego w gospodarce, na przykład zaostrzeniem przez banki kryteriów przy udzielaniu kredytów hipotecznych. Ostatnie wystąpienie Jellen wskazuje jednak na to, że na horyzoncie pojawiły się kolejne czynniki o stałym charakterze, które będą utrzymywały stopy na dotychczasowym niskim poziomie.

>>> Polecamy: Jak w Europie marnowana jest siła robocza. Oto najnowsze dane Eurostatu