Problemy te są już jednak szeroko znane, konsekwencje różnych wariantów także są już skalkulowane, brak tylko ostatecznego kształtu tych pomysłów. GPW zdyskontowała część z nich, oczywiście nie zakłada się scenariusza tragicznego dla banków. Znamienna była pozytywna reakcja rynkowa na zręb nowych propozycji dla kredytów frankowych przedstawionych przez Kancelarię Prezydenta, których koszt dla sektora bankowego szacowany jest na 30 - 40 mld PLN. Nie zakładam takiego braku odpowiedzialności, aby faktycznie pójść zdecydowanie w stronę kredytobiorców frankowych, ale wysoce prawdopodobne jest, że jakaś forma pomocy, po dłuższych przepychankach, będzie wdrożona.

Z całą pewnością jednak to nie tylko nasze problemy wewnętrzne przyczyniły się do tak niskich poziomów indeksów przy Książęcej. To problem szerszy, związany z generalnie wysoką awersją do ryzyka panującą w tym roku, bo źródeł ryzyk jest naprawdę sporo. Warto jednak zauważyć, że stopniowo ich znaczenie się zmniejsza. Dane z Chin póki co ustabilizowały się, nie zaskakując już zdecydowanie negatywnie. Podwyżki stóp w USA są niewiadomą, ale w tym momencie szala przechyla się bardziej w stronę gołębiego skrzydła, co doskonale było widać po obniżeniu prognoz stóp procentowych przez członków FOMC względem marcowej projekcji. W tym momencie najbardziej palącym problemem pozostaje wynik głosowania w referendum nad opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię, czyli tzw. Brexit.

Sondaże są niejednoznaczne, a to nie jest pomocne w oszacowaniu prawdopodobieństwa wystąpienia Brexitu. Można przyjąć, że rynek wycenia ja na ok. 50% i gdyby faktycznie Brytyjczycy zagłosowali za wystąpieniem z UE, krótkoterminowo przecena akcji sięgnie jeszcze kilku do kilkunastu procent. Proces Brexitu to oczywiście nie jest kilka tygodni, ale długotrwałe negocjacje i ustalanie parametrów dalszej współpracy z UE. Gdyby Brexitu nie było to jakąś ulgę na pewno rynki odczują, ale przewaga zwolenników UE nie będzie wysoka, więc niepokój o nasilanie się tendencji separatystycznych w UE wcale nie zniknie. Jako temat przewodni, może znowu pojawić się problem z uchodźcami. Niemniej, patrząc w dłuższym terminie i biorąc za analogiczny przykład Grecji i jej potencjalnego wyjścia ze strefy euro, ulga w dłuższym terminie będzie odczuwalna i powinna pomóc chociaż wrócić indeksom do poziomów z początku roku.

>>> Czytaj też: Brexit uderza w polską walutę. Kapitał odpływa do bezpiecznych przystani

Reklama

Rozpatrując natomiast różne opcje inwestycyjne – na okres przed Brexitem relatywnie najbezpieczniejszym miejscem wydają się Stany Zjednoczone, niewrażliwe na europejskie problemy, a gospodarczo wyglądające dobrze, w dodatku z elastycznym podejściem banku centralnego. Przy bardziej ryzykownym podejściu i grze pod pozostanie Wielkiej Brytanii w UE to aktywa w postaci polskich czy niemieckich spółek byłyby lepszym rozwiązaniem.

Poza inwestycjami indeksowymi wielu inwestorów chciałoby wiedzieć, jakie branże mogą być w najbliższych miesiącach ciekawe.

Po pierwsze – wiele spółek w Polsce czeka na opóźniony start wydatków z nowej perspektywy unijnej. W tym kontekście warto byłoby spojrzeć na sektor IT, gdzie możemy znaleźć dosyć interesujące propozycje.

Po drugie – słabość złotego chwilowo może wydawać się duża, ale nie zakładałbym, że w tym roku polska waluta będzie święcić triumfy. Taka sytuacja dalej nie premiuje spółek importujących, np. odzieżowych, a wspiera eksporterów, szczególnie do silnej na Zachodzie branży motoryzacyjnej.

Po trzecie – spółki deweloperskie cały czas są w okresie dobrej koniunktury, a niskie stopy procentowe powinny być utrzymane. Tutaj jednak warto zastrzec, że sporo informacji o dobrym otoczeniu gospodarczym zostało już zdyskontowanych.

Po czwarte – zgodnie z zapowiedziami rządu, Polska musi wspierać innowacje. Nie ma co prawda zbyt dużo spółek na GPW posiadających innowacyjny czy wysokotechnologiczny produkt, ale może to być ciekawy element dywersyfikacji portfela. Dodatkowo duża część z nich eksportuje do USA, a silny dolar działa na ich korzyść.

>>> Czytaj też: Skarbiec TFI: Najlepszą inwestycją wydają się akcje mniejszych firm z GPW

Akcje, w jakimkolwiek okresie, to zawsze inwestycja wiążąca się z wyższym ryzykiem. Rynek nie rozpieszcza ostatnio także inwestorów ceniących niższą zmienność, bowiem takie kategorie jak obligacje skarbowe także nie są już w klarownych trendach. Przy niskich stopach procentowych i niepewnej sytuacji na rynku kapitałowym, na pewno ciekawą propozycją są fundusze z kategorii gotówkowo-pieniężnych, do których zalicza się MM Prime Depozytowy FIZ.

Autor: Łukasz Rozbicki