Wyraźnie zaznaczył się także podział krajów na dwie grupy. Do jednej należy większa część Europy i Ameryka Północna. Tam mieszkania i domy w szybkim tempie drożeją. Na drugim biegunie znajdują się Azja, Bliski Wschód i Nowa Zelandia, gdzie spowolnienie jest bardzo wyraźnie widoczne. Ceny spadają albo przynajmniej wzrosty wyraźnie zwalniają.

Najszybciej w ostatnim roku domy i mieszkania drożały w Turcji (19%). Źródeł takiego progresu można szukać w fakcie, że tureckie nieruchomości wciąż są relatywnie tanie, a sytuację tę eskaluje taniejąca turecka Lira. Za wzrostami stoją też rosnąca liczba ludności, a niektórzy zwracają też uwagę na konflikt zbrojny tuż za granicami kraju, co może skłaniać do zakupu relatywnie bezpiecznych nieruchomości.

W ostatnim roku wzrosła też wartość majątków właścicieli nieruchomości w Chinach, Szwecji, Rumunii i Katarze, gdzie wzrosty wyniosły od ponad 9 do niemal 17% (r/r). Co warto podkreślić, dane te uwzględniają już inflację.

>>> Czytaj też: Pół pensji na czynsz. Warszawa jedną z najdroższych stolic

Reklama

Na drugim biegunie znalazły się Rosja, Mongolia i Puerto Rico ze spadkami przekraczającymi 10% (r/r). Najmocniejsza przecena dotknęła Rosji. Trudno się temu dziwić w obliczu sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję w związku z agresją na Ukrainę. Konsekwencją są złe dane gospodarcze, inflacja, osłabienie waluty, bardzo trudny dostęp do drogich kredytów i spadki cen nieruchomości.

Wyraźnie mniej, niż przed rokiem, trzeba też płacić za dach nad głową w Hongkongu, Egipcie, Dubaju, Tajwanie, Brazylii czy Grecji.

Dla porównania w Polsce padł co prawda rekord liczby zawieranych transakcji, ale już ceny w ciągu roku prawie się nie zmieniły – wynika z danych NBP. Co więcej, w perspektywie 3 lat ceny rodzimych mieszkań wzrosły jedynie o 3,6%. To prawie nic w porównaniu do 17-proc. zmiany w centrum Londynu (zmiana trzyletnia), 24-proc. wzrostów w Chinach czy 25-proc. aprecjacji w USA.

Słaby rodzimy wynik daje nadzieję, że w przypadku ewentualnego pogorszenia gospodarczego o zasięgu światowym, w Polsce korekta cen nie będzie gwałtowna.

>>> Czytaj też: Prawie 70 proc. Polaków dobrze ocenia program mieszkań na wynajem