Ceny ropy doświadczyły w tym miesiącu wzrostów po 2-3 latach zapaści, osiągając poziom 50 dol. za baryłkę. Eksperci z firmy Raymond James & Associates przekonują jednak, że to dopiero początek wzrostów. Zdaniem firmy ceny surowca osiągną do końca roku 80 dol. za baryłkę.

To bardzo optymistyczna prognoza. Tak dużych wzrostów nie spodziewają się analitycy przeankietowani przez Bloomberga – tylko 1 z 31 prognozuje jeszcze wyższe ceny.

- Przez ostatnie kilka miesięcy zyskaliśmy jeszcze większą pewność, że dynamika spadającej podaży do popytu będzie wspierała w 2017 roku coraz szybsze wzrosty cen ropy. Wierzymy, że cena baryłki ropy WTI będzie o około 30 dol. wyższa, niż wskazują na to obecne wartości kontraktów terminowych – podał Raymond James.

Skąd tak optymistyczna prognoza? Raymond James & Associates opiera ją głównie na założeniach dotyczących podaży surowca. Zdaniem ekspertów produkcja ropy ulegnie zmniejszeniu między innymi w USA, Kanadzie, Wenezueli, Meksyku i Chinach.

Reklama

Wzrostu wydobycia oczekuje natomiast głównie na obszarze Morza Północnego, w Rosji, Iranie oraz Kuwejcie. Łączna produkcja ropy w tych państwach powinna zwiększyć się według szacunków firmy o ok. 320 tys. baryłek dziennie. Jednak sumarycznie rzecz ujmując, jeśli uwzględnimy też wszystkie załamania produkcji, łączne wydobycie w 2017 roku powinno zmniejszyć się o ok. 800 tys. baryłek dziennie (w porównaniu do szacunków firmy dotyczących produkcji na świecie w 2015 roku).

Raymond James & Associates przewiduje też, że przez cały następny rok będą występowały duże nieplanowane przestoje w dostawie surowca. To wraz z rosnącym popytem, powiązanym ze wzrostem konsumpcji benzyny, będzie mocno windowało ceny ropy.

- Bycze nastroje są w tej chwili znacznie silniejsze niż na początku roku. Nasze poprzednie prognozy były bardziej optymistyczne od giełdowego konsensusu, a ostatnia idzie nawet dalej w tym samym kierunku – przekonują analitycy Raymond James & Associates.

>>> Polecamy: Prywatyzacyjny rekord w Rosji? Rosnieft może pójść pod młotek