Bukmacherzy i hazardowi gracze coraz bardziej skłaniają się ku przekonaniu, że Wielka Brytania jednak nie opuści UE.

Potwierdzeniem tego nastawienia są wyniki ostatnich sondaży, które wskazują na umocnienie się „wspólnotowej” opcji.

Według kursów (2 do 9) zaproponowanych graczom przez firmę Ladbrokes Plc na zakłady o wyjście/pozostanie Brytyjczyków ze wspólnoty, istnieje 82-proc. prawdopodobieństwo, że do Brexitu nie dojdzie. Według innego bukmachera, Betfair, zwolennicy pozostania w UE wygrają referendum w stosunku 55 do 45 proc.

- Jeśli chodzi o zakłady pieniężne wszystko wskazuje na to, że Brexit oddali się na ostatniej prostej – przekazała w oficjalnym oświadczeniu Jessica Bridge, rzecznik prasowy Ladbrokes. Firma przekazała w poniedziałek wieczorem, że w ciągu ostatnich 24 godzin aż 95 proc. wszystkich zakładów zostało postawionych przeciwko Brexitowi.

Od czasu zyskania przewagi zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii we Wspólnocie doszło do kilku spektakularnych zakładów bukmacherskich. Betfair poinformował, że jedna z osób postawiła na pozostanie Wielkiej Brytanii w UE 463 tys. dol.

Reklama

Zdaniem Nami Totten z Betfair brytyjski przypadek przypomina schemat, według którego rozgrywało się szkockie referendum. Również wtedy na około 10 dni do dnia głosowania przewagę zaczęli osiągać przeciwnicy „wyjścia” z Wielkiej Brytanii, jednak tuż przed samym zakończeniem kampanii sytuacja się odwróciła. – Różnica w wynikach głosowania może być podobna jak w przypadku szkockiego, które zakończyło się wynikiem 55 do 45 proc. – mówi Totten.

Jeszcze tydzień temu bukmacherzy oceniali szanse na Brexit na 40 proc.

Również zdaniem analityków firmy Unibet Brytyjczycy zagłosują przeciwko Brexitowi. Firma oszacowała prawdopodobieństwo takiego zdarzenia na 22 proc. Osoby decydujące się na postawienie zakładu „za” wyjściem za każdą postawioną złotówkę otrzymają 3,85 zł. Uzyskanie dużej przewagi w głosowaniu którejkolwiek ze stron jest według bukmachera równie mało prawdopodobne.

>>> Czytaj też: Czarny piątek po Brexicie. Soros ostrzega: jeden funt będzie wart tyle, co jedno euro