We wrześniu ub. roku ministrowie obrony Szwecji i Polski podpisali porozumienie o strategicznym dialogu między resortami obrony obu państw. Dialog taki ma doprowadzić do wypracowania planów współpracy wojskowej w postaci m.in. wymiany informacji, ćwiczeń i innych wspólnych przedsięwzięć wojskowych.

Przebywający w Gdańsku na targach Balt Military Expo dowódca szwedzkiej Marynarki Wojennej admirał Jens Nykvist powiedział PAP, że w tej chwili trwają ustalenia, w jakich obszarach możliwe byłoby poszerzenie współpracy pomiędzy Marynarkami Wojennymi obu krajów. Przypomniał, że dotychczas współpraca ta opiera się nie tylko na wspólnych ćwiczeniach z udziałem szwedzkiej i polskiej Marynarki, ale też np. na wspólnych działaniach „w obszarze ratunkowym w zakresie okrętów podwodnych”.

„Obecna sytuacja polityczna sprawia, że chcielibyśmy zacieśnić współpracę, Jest to dla nas niezwykle istotne” – powiedział Nykvist. „Wydaje mi się, że czasem nie doceniamy tego, iż możemy się od siebie nawzajem bardzo dużo nauczyć, ponieważ funkcjonujemy w tym samym środowisku i mamy własne doświadczenia, więc ta wymiana wiedzy i doświadczeń ma ogromne znaczenie” – powiedział PAP Nykvist.

Dodał, że - w jego opinii - możliwe byłoby poszerzenie współpracy choćby w zakresie monitoringu ruchu jednostek na Morzu Bałtyckim. Admirał przypomniał, że już teraz istnieje nadzór morski, do którego Wielka Brytania oraz wszystkie kraje leżące nad Morzem Bałtyckim – oprócz Rosji - przekazują własne dane o ruchu jednostek na tym akwenie. „Moglibyśmy wymieniać się tutaj informacjami w większym zakresie. Proszę pamiętać, że na Morzu Bałtyckim każdego dnia operuje około trzech tysięcy różnych jednostek, więc ruch jest tu bardzo intensywny. Szersza współpraca w tej dziedzinie miałaby na celu zapewnienie nie tylko bezpieczeństwa, ale też ochronę środowiska” – podkreślił kontradmirał.

Reklama

Dodał, że Polska i Szwecja biorą wspólnie udział w dużych manewrach - np. Baltops czy Anakonda, ale – w jego ocenie, w ramach zacieśniania współpracy obie Marynarki Wojenne mogłyby także przeprowadzać częstsze wspólne ćwiczenia w mniejszym zakresie.

„Specyfiką dużych manewrów jest to, że każdy biorący w nich udział kraj ma swój własny cel – każdy chce się doskonalić w tym swoim obszarze. Wydaje mi się, że dobrze by było, abyśmy wyznaczali sobie wspólne cele, które razem moglibyśmy realizować, by lepiej wykorzystywać wspólne zasoby po to, by skuteczniej działać choćby w obronie powietrznej czy ściganiu okrętów podwodnych” – powiedział PAP Nykvist.

Wyjaśnił, że jego zdaniem bardzo korzystna dla obu krajów byłaby sytuacja, w której – gdy jedna z Marynarek Wojennych chce na bieżąco przećwiczyć konkretny element walki czy zwiadu, zamiast wykorzystywać np. dwa własne okręty, mogła zaprosić do ćwiczeń okręt szwedzki czy polski.

W opinii Nykvista w obecnej sytuacji politycznej w Europie, w tym w kontekście działań ze strony Rosji, ze szwedzkiej perspektywy bardzo ważne powinno być „silne podkreślanie obecności na Bałtyku” zarówno przy użyciu okrętów, jak i lotnictwa.

Przy okazji odbywających się w gdańskim Centrum Wystawienniczo-Kongresowym AmberExpo 14. Bałtyckich Targów Militarnych Balt-Military-Expo w gdańskim porcie gościł szwedzki okręt podwodny HMS Sodermanland.

W rozpoczętych w poniedziałek, a kończących się w środę targach bierze udział ponad 120 firm z 15 krajów, w tym producenci i dostawcy najnowszej generacji uzbrojenia, sprzętu oraz wyposażenia z Belgii, Danii, Francji, Holandii, Indonezji, Izraela, Kanady, Niemiec, Norwegii, Szwecji, USA, Wielkiej Brytanii i Polski. Wśród wystawców są m.in., firmy, które proponują Polsce swój sprzęt w ramach programów modernizacyjnych Marynarki Wojennej, w tym programu Orka przewidującego budowę trzech nowych okrętów podwodnych.(PAP)