Były premier Finlandii Alexander Stubb porównał w piątek rano opowiedzenie się Brytyjczyków za wyjściem z Unii Europejskiej do koszmaru. Według niepełnych wyników 51,7 proc. głosujących w czwartkowym referendum poparło Brexit.

"Proszę powiedzcie mi, że śpię, a to wszystko jest sennym koszmarem" - napisał w piątek na Twitterze Stubb, który stał na czele rządu w Finlandii w latach 2014-2015.

"Z reguły tego typu sytuacje rozwijają się w trzech etapach: 1. kryzys, 2. chaos, 3. suboptymalne rozwiązania. Nie wiem, na którym z nich obecnie się znajdujemy" - dodał.

Reklama

Zwolennicy opuszczenia Unii Europejską przez Wielką Brytanię mają przewagę ponad 1 mln głosów. Według prognozy BBC ostateczny wynik referendum wyniesie 52 do 48 proc. dla zwolenników Brexitu.

Pracujesz lub masz firmę w Wielkiej Brytanii? Sprawdź, co Cię czeka po Brexicie. Pobierz darmowy raport Forsal.pl

Tusk: chwila historyczna dla UE, ale nie czas na histerię

To historyczna chwila dla UE, ale nie czas na histeryczne reakcje; UE jest przygotowana na negatywny scenariusz - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk, komentując wynik brytyjskiego referendum, w którym większość opowiedziała się za opuszczeniem Unii.

"Życzylibyśmy sobie innego wyniku referendum. Jestem w pełni świadomy, jak poważny, a nawet dramatyczny to moment z politycznego punktu widzenia. Nie można przewidzieć wszystkich politycznych konsekwencji tego wydarzenia, szczególnie dla Wielkiej Brytanii" - powiedział Tusk w piątek w Brukseli.

"To historyczna chwila, ale na pewno nie czas na historyczne reakcje" - dodał. "UE nie jest projektem tylko na dobrą pogodę" - powiedział. "W imieniu wszystkich 27 przywódców mogę oświadczyć, że jesteśmy zdecydowani, by utrzymać jedność Unii 27 państw" - podkreślił.

Tusk poinformował, że zaproponował nieformalne spotkanie przywódców 27 państw bez Wielkiej Brytanii na marginesie szczytu UE w przyszłym tygodniu, aby przedyskutować procedurę wystąpienia Zjednoczonego Królestwa z Unii.

Wicekanclerz Niemiec Gabriel o Brexicie: "to zły dzień dla Europy"

Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel ocenił w piątek rano decyzję Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej jako "zły dzień dla Europy". Według niepełnych wyników z W. Brytanii 51,8 proc. głosujących w czwartkowym referendum opowiedziało się za Brexitem.

"Cholera! To zły dzień dla Europy" - napisał Gabriel na Twitterze.

Steinmeier: to smutny dzień dla Europy

Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział w piątek rano, że informacje napływające z Wielkiej Brytanii "pozbawiają go złudzeń" i że jest to smutny dzień dla Europy i dla Wielkiej Brytanii. "Informacje napływające z Wielkiej Brytanii rzeczywiści pozbawiają nas złudzeń" - oświadczył szef niemieckiej dyplomacji. "Wygląda na to, że jest to smutny dzień dla Europy i Wielkiej Brytanii" - dodał niemiecki polityk.

Steinmeier weźmie udział spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów UE w Luksemburgu poświęconym sytuacji po referendum w Wielkiej Brytanii. W sobotę w Berlinie spotkają się szefowie dyplomacji sześciu krajów założycieli Wspólnoty.

Farage: 23 czerwca - dniem niepodległości

Jeden z liderów kampanii na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, Nigel Farage, powiedział w piątek, że 23 czerwca, dzień referendum na temat Brexitu, przejdzie do historii jako dzień niepodległości Wielkiej Brytanii.

To jego reakcja na dane spływające z okręgów wyborczych, wskazujące na zwycięstwo zwolenników Brexitu w czwartkowym referendum w Wielkiej Brytanii.

Farage, który jest szefem eurosceptycznej Partii Niepodległości Wielkiej Brytanii (UKIP) zażądał od premiera Davida Camerona natychmiastowej dymisji w przypadku zwycięstwa zwolenników Brexitu.

Szef chadeków w PE: na decyzji Brytyjczyków stracą obie strony

Szanujemy decyzje Brytyjczyków, ale nad nią ubolewamy; spowoduje ona szkody dla obu stron - ocenił szef chadeków w Parlamencie Europejskim, Niemiec Manfred Weber, komentując prognozy wyników brytyjskiego referendum w sprawie członkostwa w UE.

Zdaniem Webera negocjacje nad warunkami wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE muszą zostać zakończone maksymalnie w ciągu dwóch lat. "Nie będzie specjalnego traktowania. Wyjście oznacza wyjście" - napisał szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej na Twitterze w piątek rano.

"To było brytyjskie głosowanie, a nie europejskie" - podkreślił Weber, dodając, że współpraca w Europie to wyraz wiary w możliwości kontynentu. "Chcemy lepszej i mądrzejszej UE. Musimy ponownie przekonać ludzi do Europy" - dodał.

Waszczykowski: Brexit to niedobra wiadomość dla Europy

To niedobra wiadomość dla Europy i dla Polski - tak minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski skomentował prognozy wyników brytyjskiego referendum w sprawie członkostwa w UE.

"To się stało. To jest niedobra wiadomość dla Europy, to jest niedobra wiadomość dla Polski. To oznacza destabilizację w samej Wielkiej Brytanii w tej chwili" - powiedział Waszczykowski w piątek rano w Telewizji Republika.

Premier Czech: w obliczu Brexitu UE musi się szybko zmienić

Unia Europejska musi szybko zacząć się zmieniać, nie tylko dlatego, że Brytyjczycy postanowili opuścić Wspólnotę, ale ponieważ potrzebuje większego poparcia od swych obywateli - podkreślił w piątek premier Czech Bohuslav Sobotka.

Sobotka ocenił, że decyzja o Brexicie nie oznacza końca Unii Europejskiej. Jego zdaniem Wspólnota musi zgodzić się na "szybkie i racjonalne" wyjście Wielkiej Brytanii z UE.

"UE musi szybko się zmienić. (...) Nie tylko dlatego, że Wielka Brytania ją opuszcza, ale ponieważ europejski projekt potrzebuje znacznie większego poparcia swoich obywateli. Europa musi być gotowa do działania, potrzebuje elastyczności, a także mniejszej biurokracji i znacznie większej wrażliwości dla różnorodności prezentowanej przez 27 państw członkowskich" - tłumaczył Sobotka za pośrednictwem Facebooka.

Premier Holandii: Brexit musi być bodźcem dla szerszych reform w UE

Brexit musi być bodźcem dla szerszych reform w UE - oświadczył w piątek premier Holandii Mark Rutte. Wyraził "głębokie ubolewanie" z powodu decyzji Brytyjczyków w czwartkowym referendum, ale podkreślił, że europejska współpraca musi być kontynuowana.

Holandia przewodniczy obecnie w Radzie UE.

Szef holenderskiego rządu wskazał, że decyzja o Brexicie wydaje się "nieodwracalna", ale proces ten może potrwać długo. Rutte dodał, że proces ten może rozpocząć się nie wcześniej niż po wyborach parlamentarnych w Niemczech zaplanowanych na jesień przyszłego roku.

Były szef WTO: potrzeba większej integracji w UE

Były szef Światowej Organizacji Handlu (WTO) Pascal Lamy nazwał w piątek decyzję Brytyjczyków o wyjściu z Unii Europejskiej "złym dniem dla Europy". Podkreślił, że w obliczu tego wydarzenia Wspólnota musi pogłębić unię gospodarczą i monetarną.

"To zły dzień dla europejskiego marzenia. (...) To co należy teraz zrobić, to pogłębić gospodarczą i monetarną unię. To kierunek, w którym musimy zmierzać w 2018 i 2019 roku" - przekonywał Lamy, który na przełomie lat 80. i 90. XX wieku kierował gabinetem politycznym ówczesnego przewodniczącego Komisji Europejskiej Jacques'a Delorsa.

Corbyn: Brexit to skutek gniewu obywateli

Przywódca opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn powiedział w piątek, że decyzja podjęta przez Brytyjczyków w czwartkowym referendum o wyjściu kraju z UE była podyktowana gniewem z powodu złego traktowania licznych grup społecznych przez kolejne rządy.

"Wiele społeczności miało dosyć cięć, strat wywołanych zmieniającymi się realiami gospodarczymi i czuło gniew z powodu zdrady i marginalizowania przez kolejne rządy w bardzo biednych częściach kraju" - powiedział Corbyn BBC.

Dodał, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE odbije się na krajowym rynku pracy, czego skutki rząd w Londynie powinien próbować łagodzić. "Należy teraz powołać się na artykuł 50 (traktatu UE), żebyśmy mogli wynegocjować swoje wyjście z Unii Europejskiej" - powiedział.

Jak przypomina Reuters, wyjście kraju członkowskiego z UE jeszcze nigdy nie miało miejsca, a dotyczący odnośnych procedur artykuł 50 zawiera mało szczegółów.

Partia Pracy opowiadała się za pozostaniem Wielkiej Brytanii we Wspólnocie.

Kudrin: szkoda, ale katastrofy nie będzie

Były wieloletni minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin ocenił w piątek, że można żałować decyzji Brytyjczyków o wystąpieniu z Unii Europejskiej, jednak nie doprowadzi ona do katastrofy, choć na krótko zachwieje rynkiem finansowym.

"Można żałować decyzji Brytyjczyków o wyjściu z UE. Jednak katastrofy nie będzie, chociaż na rynku finansowym będzie krótkoterminowa niestabilność" - napisał na Twitterze Kudrin, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Władimira Putina, od niedawna szef wpływowego Centrum Badań Strategicznych (CSR) w Moskwie.

Według innej wypowiedzi Kudrina, przekazanej przez portal RBK, Brexit nie ma istotnego wpływu na Rosję. "Mamy inne bardziej dotkliwe problemy" - ocenił szef CSR.

Jak odnotowuje dziennik "Kommiersant", wartość akcji rosyskich firm na londyńskiej giełdzie papierów wartościowych spadła w granicach 10 proc. w związku z informacjami, że brytyjskie referendum ws. wystąpienia z UE wygrali zwolennicy tego kroku.

>>> Czytaj też: „Czarny piątek” dla polskiej waluty po referendum w Wlk. Brytanii