"Musimy potraktować (ten wynik) bardzo poważnie, przygotowywaliśmy się od tygodni na tę ewentualność, na ten wynik, dlatego dziś rano nie jestem zaszokowany" - powiedział Schulz w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF. "Brałem pod uwagę, że referendum skończy się właśnie takim wynikiem; przygotowaliśmy się do niego" - dodał przewodniczący PE.

We wtorek rano odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Parlamentu Europejskiego, który przyjmie rezolucję podsumowującą wynik brytyjskiego referendum i nakreślającą dalsze kroki, jakie ma podjąć Unia Europejska - poinformował w piątek szef PE Martin Schulz. Decyzję podjęto na spotkaniu konferencji przewodniczących PE, czyli liderów grup politycznych. "Jesteśmy bardzo zasmuceni decyzją wyborców w Wielkiej Brytanii - powiedział. - To trudny moment dla UE i dla Wielkiej Brytanii".

Według Schulza Parlament Europejski będzie odgrywał "aktywną rolę" w rozmowach dotyczących warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. "Chcemy, by był to proces konstruktywny. Potrzebujemy stabilności" - podkreślił.

"Wielka Brytania wahała się od 40 lat, czy chce być pełnym członkiem Unii Europejskiej, czy też nie. Teraz mamy jasność. Zdecydowali się na wyjście" - powiedział Schulz. "Ekonomiczne dane z dzisiejszego ranka świadczą o tym, że będzie to ciężka droga" - zauważył niemiecki polityk. Dla pozostałych członków UE oznacza, że będą musieli zająć się przeprowadzaniem reform, walką z bezrobociem, kwestią sprawiedliwości społecznej i rozwiązaniem problemu migracji - dodał socjaldemokrata.

Reklama

Brytyjski premier David "Cameron wziął na siebie i na swój kraj ogromną odpowiedzialność, my odpowiadamy za całą Unię Europejską. Respektujemy ten wynik, ale Wielka Brytania postanowiła odejść i my musimy (...) poradzić sobie z tym wynikiem" - wyjaśnił.

Schulz zwrócił uwagę na gwałtowny spadek wartości brytyjskiego funta i zastrzegł, że nie chciałby, by do podobnych perturbacji doszło z euro. Londyn - jak dodał - będzie musiał negocjować nie tylko z UE, ale nie uniknie także tarć wewnętrznych ze Szkocją i Irlandią Północną. "Kraj wejdzie w okres niepewności" - podkreślił szef PE.

>>> Czytaj też: "To koszmar", "zły dzień dla Europy". Politycy komentują wyniki referendum