Na co powinniśmy się przygotować? Na wyniki głosowania szybko zareagowały rynki. Funt stracił wobec wszystkich najważniejszych światowych walut. Tak słaby jak obecnie w stosunku do dolara nie był od 1985 roku.

Zbliżają się wakacje i na pewno będą one trudne dla Brytyjczyków – pisze independent.co.uk. Wraz ze spadkiem wartości funta, znacznie wzrośnie dla nich koszt zagranicznych wakacji (podobnie jak wszelkich zakupów dokonywanych w obcych walutach).

Brytyjski rząd zapewnia, że o swój los nie muszą martwić się obywatele unijnych państw, którzy obecnie żyją na Wyspach. Nawet po zakończeniu procedury opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię będą oni mogli pozostać w dotychczasowym kraju. Najprawdopodobniejszy scenariusz zakłada, że prawo do pobytu zachowają osoby, które przed 23 czerwca uzyskały brytyjskie ubezpieczenie.

W okresie prowadzenia negocjacji ws. opuszczenia UE granice Wielkiej Brytanii będą nadal otwarte, jednak status nowych przybyszy po ich zakończeniu jest w tej chwili nieznany.

Reklama

The Independent zauważa także, że słabość funta i wzrost kosztów eksportu oznacza powrót w Wielkiej Brytanii wysokiej inflacji. Będzie to szok dla Wyspiarzy, którzy od bardzo dawna nie doświadczyli gwałtownego wzrostu cen. Inflacja oscylowała tam zazwyczaj w okolicach poziomu 2 proc.

Wzrosnąć mogą także stopy procentowe. Bank centralny na pewno podejmie działania mające zdusić wzrost cen. Podniesienie stóp może się do tego przyczynić na trzy sposoby: zwiększy atrakcyjność funta, ograniczy popyt oraz zwiększy dochody budżetowe w wyniku wzrostu kosztów spłaty kredytów hipotecznych.

Mocno prawdopodobne jest także wprowadzenie przez rząd polityki zaciskania pasa. George Osbourne zapowiedział już, że w przypadku Brexitu dojdzie do bolesnych dla Brytyjczyków cięć wydatków publicznych oraz podniesienia podatków.

Trudno w tej chwili oszacować, jak na Brexit w dłuższej perspektywie zareagują rynki i jak duże konsekwencje będzie miało to dla realnej brytyjskiej gospodarki oraz przeciętnego portfela. Jedno jest pewne, każdy Brytyjczyk odczuje skutki własnej decyzji. Od zaraz.

>>> Czytaj też: Funt najtańszy wobec dolara od 1985 roku