"Oczywiście mamy do czynienia z ogromnym osłabieniem projektu Unii Europejskiej. A słaba Unia to także słabsza pozycja Polski. Więc jestem przekonany, że dzisiaj szampana otwierają na Kremlu, a cieszą się albo głupcy, albo wrogowie Polski" - podkreślił Komorowski.

"Wszyscy w tej chwili w Polsce i poza Polską zastanawiają się, co dalej (...). Sprawa jest rzeczywiście dramatycznie poważna. Myślę, że dziś już jesteśmy w innym świecie, gdzie jawią się ogromne zagrożenia dla Polski i Europy" - zauważył. Brexit b. prezydent nazwał "katastrofą".

Z ostatecznych rezultatów czwartkowego referendum, ogłoszonych w piątek przez brytyjską komisję wyborczą, wynika, że 51,9 proc. obywateli Wielkiej Brytanii opowiedziało się za Brexitem, a 48,1 proc. za pozostaniem kraju w UE.

"Nie mamy powodu do radości, lecz obowiązek myślenia o tym, co dalej" - mówił Komorowski.

Reklama

"Rozpoczną się prace nad nowymi zasadami relacji między UE a Wielką Brytanią. Powinien w nim brać udział bardzo aktywnie, potrafiąc zdefiniować i zabiegać skutecznie o polski punkt widzenia, polski rząd. Wiadomo, że pojawi się sprawa dostępu brytyjskich przedsiębiorstw do wspólnego rynku, powinna być postawiona przez Polskę i wywalczona kwestia dostępu naszych obywateli do rynku pracy w Wielkiej Brytanii" - zaznaczył.

Wyraził opinię, że polski rząd powinien spróbować dokonać korekty polityki wobec UE, odbudować przyjaźnie i sojusze w ramach UE. "Ten sojusz, który był zapowiadany przez Prawo i Sprawiedliwość po zdobyciu władzy, sojusz z Wielką Brytanią, stracił kompletnie na znaczeniu i - jak widać - skończył się kompletnym blamażem" - wskazał.

Jego zdaniem Polska powinna "silnym głosem" opowiadać się za głębszą integracją UE, zwłaszcza w obszarze polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony. "Pojawia się zagrożenie w postaci ożywienia wszystkich antyeuropejskich ruchów i postaw (...), to zjawisko narasta, niestety również w Polsce" - zauważył.

"Na osłabieniu projektu europejskiego najbardziej mogą stracić kraje tej części Europy, więc także Polska - w wymiarze bezpieczeństwa, politycznym, ekonomicznym, a nawet finansowym" - powiedział. "Nie ma innego kraju bardziej zainteresowanego umocnieniem procesu integracji europejskiej niż Polska ze względu na to, że jesteśmy krajem na dorobku i na nasze położenie geograficzne na krawędzi świata zachodniego" - dodał.

"Nie można przyczyniać się do erozji projektu europejskiego, nie dostrzegając prostego skutku własnych działań, jakim będzie na końcu katastrofa UE, katastrofa Polski pozostawionej na kresach wschodnich świata zachodniego" - mówił o Brexicie.

Zauważył też, że po brytyjskim referendum powinno się zachęcać się Wielką Brytanię do zacieśnienia więzi z Unią Europejską w ramach NATO. (PAP)