O sukcesie przeciwników członkostwa zadecydowały więc starsze grupy wiekowe – pisze portal quartz.com. Dla młodych Brytyjczyków wybór był prosty – wychowali się w kraju należącym do UE, który należy obecnie do najbardziej multikulturowych na kontynencie.

Zakończone właśnie referendum wykazało ciekawą prawidłowość: im starsi Brytyjczycy, tym częściej byli zwolennikami opuszczenia Unii Europejskiej. Odsetek zwolenników utrzymania status quo wyniósł odpowiednio: 45 proc. (osoby w wieku 25-49 lat), 35 proc. (50-64 lata) oraz 33 proc. (65 plus; dane pochodzą z sondażu YouGov).

Wyniki głosowania są dużym zaskoczeniem dla millenialsów. Są też dla nich wielkim rozczarowaniem. Jedna z najważniejszych wartości tej grupy wiekowej – mobilność – została poważnie zagrożona. Dominuje wśród niej przekonanie, że Brexit oznacza zwycięstwo polityki opartej o strach i zamkniętej na Europę.

Pokolenie Y przywykło do dużej swobody w przemieszaniu się pomiędzy miastami i państwami. Charakteryzują go pracujący, uczący się i podróżujący ludzie. Zwycięstwo zwolenników „zamknięcia” kraju jest dla nich zwycięstwem zupełnie im obcego konsumpcjonistycznego modelu życia.

Reklama

Przedstawiciele młodego pokolenia mają świadomość problemów z jakimi zmaga się Wielka Brytania: na przykład niewydolności usług publicznych oraz problemów finansowych dużej części społeczeństwa. W ich przekonaniu jednak mają one charakter wewnętrzny i nie są powiązane z unijnym członkostwem. Nieudolność polityki kolejnych rządów zostanie przykryta przez Brexit, a UE stanie się kozłem ofiarnym.

Bardzo prawdopodobne są więc masowe protesty tej grupy społecznej. Być może na taką skalę, jak te z 2003 roku przeciwko uczestnictwie Wielkiej Brytanii w wojnie w Iraku. Najbardziej palącymi młodych w tym momencie problemami są niskie budżetowe wsparcie dla branży edukacyjnej oraz słaba sytuacja zawodowa młodych lekarzy.

>>> Czytaj też: Co teraz? Wielka niewiadoma i dwa lata ciężkich negocjacji