"Jest mnóstwo spraw do omówienia. (...) Myślę, że przede wszystkim musimy ustalić, czego dokładnie chcą Brytyjczycy" - powiedział w poniedziałek Ayrault agencji Reutera w drodze do Pragi na "solidarnościowe rozmowy" z przedstawicielami wschodnioeuropejskich państw członkowskich UE po brytyjskim referendum.

Ayrault zapowiedział też, że po wyjściu z UE Wielka Brytania nie będzie miała "automatycznie" dostępu do jednolitego rynku, jeśli nie zachowa elementów swobody przemieszczania się kapitału, siły roboczej i usług.

W piątek, dzień po referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za wyjściem z UE, brytyjski premier David Cameron zapowiedział dymisję i zasygnalizował, że notyfikację o zamiarze wyjścia W. Brytanii ze Wspólnoty przekaże dopiero nowy szef rządu, który miałby zostać wyłoniony w październiku na konwencji Partii Konserwatywnej.

Z kolei szefowie unijnych instytucji, a także wielu polityków z krajów UE zaapelowało, by Wielka Brytania nie zwlekała i możliwie najszybciej złożyła wniosek w sprawie rozpoczęcia procesu występowania ze Wspólnoty. Ich argument to uniknięcie okresu niepewności prawnej i politycznej, która może jeszcze bardziej skomplikować sytuację.

Reklama