Przynajmniej jeden celów obozu zwolenników Brexitu - a mianowicie przed nikim nie rozliczana biurokracja z Brukseli, która ma jednocześnie władzę - z pewnością będzie rezonowała wśród chińskich obywateli. Pomimo ostatnich prób walki z korupcją, rośnie niezadowolenie Chińczyków z chińskich urzędników. Grabież ziemi czy niepłacenie wynagrodzeń robotników to tylko jedne z wielu powodów niechęci. Partia Komunistyczna nie może lekceważyć powszechnej niechęci do urzędników.

Brexit potwierdza również obawy partjnych elit co do kapryśności obywateli. Tak jak głosił jeden z tytułów w „Global Times”, państwowego tabloidu, Brexit to „puszka Pandory”, „sytuacja, w której każdy przegrywa” czy „Wielkie niepowodzenie”. Chińczycy „wciąż będą obserwować skutki demokratycznego referendum”. Taki sceptycyzm wobec mądrości tłumów jest rozpowszechniony wśród chińskich elit i ma swoje konsekwencje dla obrońców demokracji.

Głębszym zmartwieniem dla partii jest niestabilność. Klasy polityczne i biznesowe w Chinach są skrajnie niechętne ryzyku. Banki udzielają pożyczek państwowym firmom wierząc, że chiński rząd za nimi stoi, studenci z najlepszych szkół aspirują, aby pracować w służbie cywilnej, a zmiany w polityce płyną z góry. Partyjni technokraci postrzegają polityczną i finansową niestabilność jako powiązane ze sobą obszary. A chiński premier Li Keqiang po raz kolejny powtórzył w czasie Światowego Forum Ekonomicznego, że Brexit zwiększa ryzyko w obu tych obszarach.

Krótkoterminowe konsekwencje gospodarcze Brexitu dla Chin niewielkie. Zaledwie 2,6 proc. chińskiego eksportu trafia do Wielkiej Brytanii – wynika z danych Bloomberga.
Ale pośrednie konsekwnecje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej mogą mieć znacznie większe znaczenie. Po tym, jak Brytyjczycy podjęli decyzję, chiński juan zanotował największą dzienną stratę od ostatniej dewaluacji w sierpniu 2015 roku. W najgorszym razie Brexit może długoterminowo zahamować chiński eksport, zwiększyć oszczędności, skłonić kapitał do ucieczki oraz utrudniać inwestycje zagraniczne. Krótko mówiąc, Brexit może zahamować siły, które umożliwiały Chinom dekady wzrostu.

Reklama

W obliczu tego rodzaju presji, chińskie elity rządzące mogą chcieć zahamować polityczne i gospodarcze reformy, aby zminimalizować negatywne konsekwencje Brexitu – bez względu na cenę takich działań.

Może to oznaczać dalsze osłabianie juana i więcej inwestycji opartych o kredyt. A to z kolei spowoduje, że liderzy zanim podejmą jakiekolwiek reformy bankowe, pomyślą dwa razy.
Chińska Partia Komunistyczna jest uważnym obserwatorem światowych wydarzeń i szybko uczy się na podstawie sukcesów i porażek innych. Chińscy liderzy widzą osłabienie funta i zamieszanie na rynkach międzynarodowych. I może to stanowić dodatkowy argument za tym, aby Pekin nie podejmował reform politycznych i finansowych. Ich podjęcie mogłoby stanowić zbyt duże ryzyko dla Chin.

>>> Pracujesz lub masz firmę w Wielkiej Brytanii? Sprawdź, co Cię czeka po Brexicie. Pobierz darmowy raport Forsal.pl