Deficyt budżetowy Rosji w pierwszym półroczu bieżącego roku wyniósł 4,3 proc. PKB i wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem 2015 roku w związku ze spadkiem dochodów - powiedział w środę rosyjski minister finansów Anton Siłuanow.

Jak dodał, spadły głównie dochody z ropy naftowej i gazu. Minister poinformował w wystąpieniu w Radzie Federacji, wyższej izbie parlamentu Rosji, że dochody do budżetu w pierwszym półroczu wyniosły 15 proc. PKB, i ogółem spadły o 12 proc. Udział dochodów z ropy i gazu spadł o około 30 proc. - wyjaśnił.

Siłuanow ocenił też, że do końca roku cena ropy ukształtuje się na poziomie 40 dolarów za baryłkę. "W tych warunkach wielkość dochodów będzie mniejsza o ok. 700 mld rubli (ok. 10,9 mld USD) niż początkowo zakładaliśmy w budżecie, deficyt budżetowy będzie większy o 420 mld rubli (ok. 6,5 mld USD) niż zakładaliśmy" - zapowiedział minister.

>>> Czytaj też: Rosja bardziej wiarygodna niż USA, czyli jak ocenia chińska agencja ratingowa

Podkreślił, że wysokość wydatków z funduszu rezerwowego określona w ustawie budżetowej może zostać przekroczona niewiele (z zaplanowanych 2,1 bln rubli – ok. 32,7 mld USD - mogą one wzrosnąć do 2,2 bln rubli). Jednak, jak zastrzegł, warunkiem jest realizacja wszystkich decyzji dotyczących dochodów do budżetu, w tym m.in. dochodów z prywatyzacji.

Reklama

Budżet na lata 2017-2019 jest "trudny", dochody w 2017 roku oceniane są na poziomie niższym od obecnego - przekazała słowa Siłuanowa agencja RIA Nowosti.

Władze Rosji planowały deficyt budżetowy w 2016 roku na poziomie 3 proc. PKB.

>>> Polecamy: Rosyjskie rezerwy walutowe nie mają hamulca. Nie pomoże nawet skok cen ropy