Wiele wskazuje na to, że eksport rosyjskiej ropy naftowej osiągnie w tym roku rekordowy poziom. Zwiększy to konkurencję na europejskim rynku, o który walczy też Iran.

W pierwszej połowie roku eksport surowca wzrósł o 4,9 proc. do poziomu 5,55 mln baryłek dziennie względem tego samego okresu w roku ubiegłym. W czerwcu rosyjska produkcja ropy wzrosła o 1,14 proc. do 10,843 mln baryłek dziennie. Od czerwca 2014 roku w każdym miesiącu Rosja odnotowywała wzrost produkcji surowca.

“Jeśli produkcja wciąż będzie rosła, Rosja prawdopodobnie zanotuje rekordowy rok pod względem eksportu ropy” – uważa Christopher Haines, szef działu ds. ropy i gazu w BMI Research. „Powinno to oznaczać, że istnieje silna konkurencja, szczególnie w sytuacji, gdy Iran wysyła coraz więcej surowca do Europy” – dodaje.

Rosja, które jest największym na świecie eksporterem surowców energetycznych, w kwietniu zdecydowała, że zwiększy wydobycie i sprzedaż ropy. Moskwa odpowiedziała w ten sposób na brak porozumienia w łonie OPEC, aby zmniejszyć nadwyżki ropy podaży na rynku. Stało się tak po części dlatego, że na takie działania nie zgodził się Iran. Teheran, od czasu zniesienia sankcji, stopniowo zwiększał produkcję ropy i odzyskiwał klientów w Europie.

Gdy Europa w 2012 roku nałożyła sankcje na import irańskiej ropy, głównym wygranym tej sytuacji była Rosja, a konkretnie rosyjska ropa Urals. Po zniesieniu sankcji na Iran eksport irańskiej ropy podwoił się i dziś produkcja surowca w kraju wynosi ok. 2,1 mln baryłek dziennie. Do Europy trafia 445 tys. baryłek dziennie (dane za maj). Przed nałożeniem sankcji na Iran przed 2012 rokiem ten kraj Zatoki Perskiej eksportował 600 tys. baryłek dziennie.

Reklama

„Dziś wiadomo już, że producenci ropy z Bliskiego Wschodu zwiększają swoją obecność na rynkach, na których wcześniej ich nie było, np. w Europie Środkowo-Wschodniej. To samo można powiedzieć o Rosji, która zwiększa swoją obecność w Azji” – komentuje Artem Konchin, analityk ds. ropy w Otkritie Financial Corp.

>>> Czytaj też: Inwestycyjna bonanza w Arabii Saudyjskiej. Banki z całego świata patrzą na Rijad