Wicepremier spotkał się w poniedziałek w urzędzie wojewódzkim w Białymstoku z samorządowcami, a po południu w Pałacu Branickich z szerokim gronem przedsiębiorców oraz przedstawicielami różnych instytucji i uczelni z regionu.

Wicepremier, minister rozwoju powiedział, że rozmowy dotyczyły tego, jak dopasować plany rozwojowe kraju w ramach Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju do rozwoju województwa podlaskiego. Dodał, że strategia ma być przyjęta przez rząd jesienią.

"Dla mnie, dla naszego rządu najważniejsze jest to, w jaki sposób zainspirujemy wzrost gospodarczy oddolny, owszem ze wsparciem pewnych mechanizmów państwa" - powiedział Morawiecki.

"Kładziemy nacisk na rozwój ściany wschodniej, także przez rozwój infrastruktury" - mówił wicepremier. Wskazał przy tym, że rozmawiał z władzami województwa, ale też ministrami o tym, "w jaki sposób znaleźć" pieniądze na takie inwestycje, jak droga S19 czy trasa kolejowa Rail Baltica, bo - jak powiedział - ich "nie ma w budżecie", bo po wyborach została jedynie "mapa" z różnymi drogami, bez pokrycia finansowego na wszystkie przedstawione tam inwestycje. "My będziemy robić dodatkowe programy, PPP - wsparcie partnerstwa publiczno-prywatnego, środki unijne, środki budżetowe tak, żeby jak najwięcej doinwestować tutaj ścianę wschodnią, Podlasie" - deklarował.

Reklama

Pytany na spotkaniu o to, czy możliwe są renegocjacje Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) z Unią Europejską odpowiedział, że jest to "ryzykowne". "Boimy się tego robić. Część tych RPO, ich zapisów, nam się średnio podoba, ale nie chcemy wstrzymywać inwestycji" - powiedział Morawiecki i dodał, że chodzi raczej o to, by "był dialog między wojewodą a marszałkiem" oparty na - jak to określił - "zdrowych, partnerskich" zasadach, aby w ramach tego dialogu były uzgadnianie kwestie dla regionów najważniejsze.

Obecny na spotkaniu marszałek województwa Jerzy Leszczyński wyraził chęć współpracy, dialogu i rozmów ws. RPO. Mówił, że to także ważne dla Podlaskiego, że "sprawy związane z infrastrukturą będą dopinane". Przypomniał również, że powołał zespół ws. strategii dotyczącej Jedwabnego Szlaku, by region mógł skorzystać jako miejsce tranzytowe na tym szlaku.

"Mogę potwierdzić, że mamy w planach rozwojowych, by ta część Polski korzystała też na końcówce Jedwabnego Szlaku, wymiany handlowej z Chinami" - powiedział Morawiecki. W pytaniach zadawanych z sali padła propozycja lokalizacji w okolicach Kuźnicy, gdzie znajduje się polsko-białoruskie przejście graniczne, centrum logistycznego. Wicepremier odpowiedział, że jeśli będzie taka lokalna oddolna inicjatywa, to "możemy rozmawiać o wspólnym wysiłku w tym kierunku".

"Chcemy wykorzystać z jednej strony szerokie tory, które tutaj dochodzą niedaleko Kuźnicy, ale z drugiej strony rozpoczynającą się teraz dzięki wizycie pana prezydenta Andrzeja Dudy, bardzo dobrze rozpoczynającą się współpracę polsko-chińską, wzmocnić współpracę polsko-białoruską, bo jest to na pewno szansa rozwojowa tutaj, dla tego regionu. Nie uda się tego zrobić bez rozwoju lustrzanej infrastruktury po drugiej stronie" - mówił Morawiecki.

Wśród sukcesów województwa podlaskiego wicepremier wskazał m.in. na silny przemysł mleczarski i rolno-spożywczy oraz medycynę, zwłaszcza innowacyjne projekty realizowane przez Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Podkreślał, że łączenie nauki i biznesu, wdrożenia i komercjalizacje badań, będą priorytetem w wydawaniu pieniędzy na granty.

Mateusz Morawiecki pytany przez samorządowców o przyszłość stref ekonomicznych - w Podlaskiem działa m.in. Suwalska SSE - powiedział, że do końca 2016 r. będzie zaproponowane "podejście" do tego tematu, ale zaznaczył, że strefy są "ważnym elementem przyciągania inwestorów" i zostanie to wzięte pod uwagę.

Wicepremier obiecał również ułatwienia w zatrudnianiu w Polsce Białorusinów i Ukraińców, bo ze strony samorządów padły głosy, że obywatele z tych państw mogliby być zatrudniani tam, gdzie nie chcą pracować Polacy. (PAP)