"Następstwa (wojny) są dla mniejszości katastrofalne. Saddam był straszny, ale od tego czasu sytuacja jeszcze się pogorszyła. Dziesiątki tysięcy członków mniejszości zabito, a miliony uciekły w obawie o życie" - powiedział Mark Lattimer, szef MRG, która ma siedzibę w Londynie.

Według MRG populacja irackich chrześcijan licząca przed 2003 rokiem 1,4 mln osób stopniała do 250 tysięcy.

Konflikty na tle religijnym i etnicznym ogarnęły kraj od roku 2003, gdy międzynarodowa koalicja pod wodzą USA obaliła dyktaturę Saddama Husajna. W 2014 roku bojownicy z tzw. Państwa Islamskiego (IS) proklamowali kalifat na zajętych przez siebie znacznych połaciach Iraku i Syrii.

Z raportu MRG wynika, że na skutek najnowszych aktów przemocy niewspółmiernie mocno cierpią właśnie mniejszości, w tym jazydzi, Turkmeni, lud Szabak i chrześcijanie. Dziesiątki tysięcy przedstawicieli tych mniejszości zamordowano, okaleczono lub uprowadzono, wiele kobiet i dziewcząt zmuszono do małżeństwa lub świadczenia usług seksualnych.

Reklama

Szczególne okrucieństwo grupy dżihadystów przejawiają wobec jazydów, których uważają za czcicieli szatana. Bojownicy IS traktują jazydów jako odstępców od wiary muzułmańskiej zasługujących na śmierć.

W raporcie MRG zaapelowano o położenie kresu zbrodniom przeciw mniejszościom. Szacuje się, że ok. 3,4 mln ludzi musiało opuścić w Iraku swe miejsce zamieszkania, a jedna na pięć pytanych takich osób twierdzi, że nie miała wyboru i była zmuszona do opuszczenia kraju z racji braku bezpieczeństwa i podstawowych warunków.

Lattimer podkreślił, że oczekiwany tzw. raport Chilcota na temat roli Wielkiej Brytanii w międzynarodowej interwencji w Iraku w 2003 roku powinien odzwierciedlić jej długoterminowe niszczące następstwa dla społeczeństwa Iraku. Raport ma zostać opublikowany w najbliższą środę. (PAP)

mmp/ ap/