Redaktor naczelny Echa Moskwy Aleksiej Wieniediktow powiadomił na Twitterze, że FSB konfiskuje korespondencję i że redaktor naczelny strony internetowej Witalij Ruwinski został wezwany na przesłuchanie.

Wezwania otrzymało też kilku innych pracowników redakcji portalu - powiedział opozycyjnej telewizji Dożd zastępca redaktora naczelnego Echa Moskwy Władimir Warfołomiejew. Według niego przesłuchania odbędą się w najbliższych dniach.

Agencja RIA-Nowosti pisze, że FSB nie skomentowała tych informacji. Według źródła w służbach, na które powołuje się portal RBK, powodem działań FSB jest artykuł Piontkowskiego o Czeczenii, którym wcześniej interesowała się prokuratura generalna, opublikowany na stronie internetowej Echa Moskwy. Piontkowski jest publicystą m.in. tej radiostacji.

W lutym br. prokuratura uznała, że publikacja pt. "Bomba grożąca wybuchem" zawiera "znamiona wezwań do przeprowadzenia działań, których celem jest naruszenie integralności terytorialnej Rosji, a także (znamiona) informacji podżegającej do nienawiści i wrogości i naruszającej godność grupy osób ze względu na narodowość i pochodzenie" - cytuje tę decyzję RIA-Nowosti.

Reklama

Po decyzji prokuratury materiały przekazano do wydziału śledczego FSB w celu podjęcia decyzji o ewentualnej sprawie karnej dotyczącej publicznego nawoływania do ekstremizmu. Według RIA-Nowosti FSB nie wszczęła takiej sprawy. Natomiast Piontkowski w lutym wyjechał z Rosji.

W sprawie publikacji zwrócili się wspólnie do prokuratury generalnej: deputowana do Dumy, niższej izby parlamentu Rosji, Irina Jarowaja i szef parlamentu Czeczenii Magomied Daudow, który oświadczył, że artykuł Piontkowskiego wymierzony jest w państwo. Artykuł wciąż widnieje na stronie internetowej Echa Moskwy, usunięto jednak z niego dwa ostatnie akapity, które - jak pisze RBK - były powodem zastrzeżeń prokuratury.

Piontkowski, politolog, działacz opozycji i publicysta znany jest z krytyki polityki prezydenta Władimira Putina; obecny system rządów w Rosji określa on jako totalitarny. W przeszłości działał w opozycyjnej partii Jabłoko i ruchu Solidarność. W 2013 roku należał do Rady Koordynacyjnej utworzonej przez rosyjską opozycję.

W roku 2007 prokuratura zwróciła się do sądu o uznanie publicystyki Piontkowskiego za ekstremistyczną, jednak sąd oddalił zarzuty ekstremizmu. W tym samym roku Piontkowski wszedł w skład grupy inicjatywnej, która zgłosiła innego zaciekłego krytyka Putina, znanego dysydenta z czasów ZSRR, Władimira Bukowskiego na kandydata w wyborach prezydenckich w Rosji w marcu 2008 roku.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)