Hammond przypomniał, że od czasu zajęcia Krymu przez Rosję w 2014 roku Londyn był orędownikiem zdecydowanej postawy wobec władz w Moskwie. Podkreślił także, że mimo decyzji Brytyjczyków o opuszczeniu UE, Wspólnota powinna utrzymać sankcje wobec Rosji.

"To nie tajemnica, że Rosja skrupulatnie pracuje nad przekonaniem pojedynczych państw członkowskich UE, aby sprzeciwiły się utrzymaniu sankcji" - mówił Hammond w wystąpieniu na forum komisji parlamentarnej.

"Obawiam się, że w przyszłości UE, bez Wielkiej Brytanii jako wpływowego członka, będzie mniej skora do podejmowania zdecydowanych akcji i podtrzymania mocnych działań wobec Rosji" - dodał szef brytyjskiej dyplomacji.

1 lipca br. Rada UE poinformowała o przedłużeniu sankcji gospodarczych Wspólnoty wobec Rosji do 31 stycznia 2017 roku. Wprowadzono je 31 lipca 2014 roku w odpowiedzi na eskalację konfliktu na wschodzie Ukrainy i wspieranie przez Moskwę prorosyjskich rebeliantów.

Reklama

W marcu 2015 roku UE uzależniła zniesienie sankcji od pełnego wdrożenia porozumień mińskich w sprawie zakończenia konfliktu na wschodniej Ukrainie, co miało nastąpić do końca 2015 roku. Ponieważ porozumienia z Mińska nie zostały wdrożone, w styczniu br. sankcje wobec Rosji przedłużono do końca lipca.

Choć konflikt na wschodniej Ukrainie trwa, a porozumienia z Mińska nie są realizowane, to w niektórych krajach unijnych wzmagają się apele o zniesienie restrykcji wobec Rosji, które są kosztowne gospodarczo.

Na początku czerwca francuski Senat przyjął niewiążącą rezolucję, w której zaapelował do rządu o stopniowe znoszenie sankcji wobec Rosji. W kwietniu podobną rezolucję przyjęła niższa izba parlamentu Francji, Zgromadzenie Narodowe.