Przemysł naftowy zmaga się z luką pokoleniową. Amerykańscy eksporterzy ropy walczą nie tylko ze spadającymi cenami surowca, ale też demograficznym „kacem”, będącym pochodną branżowego kryzysu z lat 80.
ikona lupy />
Zapaść na rynku cen ropy / Bloomberg

Kryzys sprzed kilku dekad wyrzucił z biznesu wiele firm oraz zatrudnionych w nich osób. Konsekwencją tego jest dzisiejszy niedobór pracowników w przedziale wieku od trzydziestu (głównie dobiegających czterdziestki) do pięćdziesięciu kilku. Branża stara się chaotycznie uzupełniać braki w zatrudnieniu w pokoleniu „baby boomers”.

Sektor naftowy zdaje sobie sprawę, że bardzo wyraźny odsetek osób zatrudnionych przy wydobyciu surowca zbliża się do wieku emerytalnego. Ich miejsce mają zastąpić młode osoby spoza branży (poddawane specjalnym szkoleniom) oraz przedłużający swoje kariery zawodowe weterani. Kryzys dławiący amerykański sektor wydobywczy zmusił firmy do zwolnienia tysięcy pracowników, jednak unikają one pozbywania się trudno zastępowalnych naukowców i inżynierów.

- Każdy kto przechodzi przez proces zmniejszania zatrudnienia, musi się zmierzyć z tego typu komplikacjami. Decyzje dotyczące zachowania odpowiedniej wielkości firmy mają w obliczu zmian na rynku wielki wpływ na jej przyszłość – mówi Robert Sullivan, konsultant zarządzający w firmie AlixPartners.

Reklama

Pracodawcy przygotowują się do tych zmian od dawna. Branżowa firma Baker Hughes uruchomiła specjalny program mentoringu dla inżynierów. Exxon Mobil wydał natomiast w ciągu ostatniej dekady na inicjatywy aktywizujące pracowników ok. 2,6 mln dol. Nie brakuje również kampanii reklamowych mających zachęcać Amerykanów do podjęcia inżynierskiej kariery.

Amerykańska firma Apache Corp. z problemem zatrudnienia zmaga się od ponad dekady. Firma stara się nakłonić specjalistów zbliżających się do emerytury o odłożenie decyzji o rezygnacji z pracy. Prowadzi także specjalne programy rozwoju zawodowego, które mają zacieśnić relacje zatrudnianych osób z branżą. Około połowa personelu technicznego firmy znajduje się w wieku poniżej 36 lat, natomiast jedna trzecia jest już po „pięćdziesiątce”.

- Istnieje dziura pomiędzy 1985 a 2000 rokiem, kiedy to do branży weszło niewiele osób – mówi jeden z pracowników Apache.

>>> Czytaj też: Rosyjski niedźwiedź kładzie łapę na Arktyce