Byłaby to jednak współpraca z zewnątrz, bez możliwości wpływania na decyzje dot. wspólnych polityk UE - zastrzegła.

O przyszłość relacji pomiędzy Brukselą a Wielką Brytanią wysoka przedstawiciel UE ds. międzynarodowych była pytana podczas towarzyszącego szczytowi NATO w Warszawie Forum Eksperckiego Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych."To, co jest dla mnie jasne, to (...) że musi być jasna granica pomiędzy byciem wewnątrz Wspólnoty a byciem poza nią. Nie może być mowy o pół-członkostwach ani o członkostwach +a la carte+. Jeśli jesteś członkiem, jesteś nim w pełni - w pełni uczestniczysz w podejmowaniu decyzji i masz pełne prawo do wszelkich korzyści wynikających z członkostwa" - podkreśliła Mogherini."Jeśli nie jesteś członkiem - możemy wypracowywać bardzo szczególne relacje, bliskie przyjaźnie i partnerstwa, i tu na pewno polityka bezpieczeństwa stanowi dosyć naturalną przestrzeń współpracy. Ale bez członkostwa nie możesz brać udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących wspólnej polityki bezpieczeństwa UE" - mówiła.Szefowa unijnej dyplomacji zaznaczyła, że na jednoznaczną odpowiedź na pytanie o kształt przyszłych relacji między UE a Londynem jest za wcześnie i że to strona brytyjska będzie musiała w pierwszej kolejności zdefiniować, w jakim kierunku będzie chciała podążać, jeśli chodzi o relację z Brukselą.

"W tej chwili widzimy rezultaty referendum, ale nie widzimy klarownych instytucjonalnych następstw referendum. Bez znajomości stanowiska nowego rządu brytyjskiego nie sposób myśleć o tym, co dalej" - powiedziała."W momencie, w którym instytucje brytyjskie zdecydują o kierunku i czasie swoich działań, rozpoczną się rozmowy o tym, jak rozmontować członkostwo, czego nigdy wcześniej nie robiliśmy, i rozpoczną się skomplikowane negocjacje; negocjowane będą musiały być także relacje UE z Wielką Brytanią jako z krajem trzecim" - dodała Mogherini.Jak podkreśliła, do czasu zakończenia negocjacji dotyczących Brexitu "Wielka Brytania pozostaje pełnoprawnym członkiem UE", w tym w wymiarze kształtowania polityki międzynarodowej Unii.

W swoim wystąpieniu na Forum Eksperckim PISM szefowa unijnej dyplomacji mówiła też m.in. o przygotowywanej pod jej kierownictwem globalnej strategii UE.

Reklama

"Główne założenie globalnej strategii polega na przyjęciu - wraz z partnerami - odpowiedzialności i angażowaniu się w sprawy globalne. Bo dla wszystkich w Europie jest jasne, że to, co dzieje się daleko od nas i tak ma na nasze życie bezpośredni wpływ" - powiedziała.

Jak relacjonowała Mogherini, jednym z głównych tematów tworzonego przez nią dokumentu jest bezpieczeństwo. "Europa słynie z +soft power+. Niektórzy mówią, że pochodzimy z Wenus - to całkiem nieźle, ale dziś potrzebujemy też twardych zdolności obronnych. (...) Potrzebujemy też wspólnych działań gwarantujących bezpieczeństwo, stabilność i lepsze wykorzystanie możliwości gospodarczych, inwestowania w silne partnerstwa i w odporność naszych sąsiadów i partnerów, podejścia, na którym korzystają obie strony" - dodała.

Podkreśliła, że świat i UE nie skończyły się po brytyjskim referendum. "Wręcz przeciwnie: ciąży na nas nawet większa odpowiedzialność wobec unijnych obywateli i zagranicznych partnerów (...), którzy oczekują, że UE pozostanie silnym, aktywnym i skutecznym partnerem" - oceniła.

Zdaniem szefowej unijnej dyplomacji przygotowanie globalnej strategii zjednoczonej Europy może stanowić konstruktywny wkład w przebudowę UE.

"Istnieje rosnące oczekiwanie społeczne - niekoniecznie w Polsce, ale w wielu innych częściach Europy - żeby zmienił się sposób działania UE. Istnieje też tendencja, by Unię niszczyć. W mojej ocenie naszym obowiązkiem jest budować - może w nieco inny sposób niż do tej pory - w oparciu o to, co do tej pory osiągnęliśmy. Jestem przekonana, że kluczem do zmiany jest koncentracja nie na zwalczaniu tego, co stare, ale na budowaniu tego, co nowe. Dlatego zdecydowałam o kontynuowaniu prac na strategią już parę dni po referendum w Wielkiej Brytanii" - podkreśliła Mogherini. (PAP)