Państwowy gigant wywołał spore zamieszanie w segmencie ubezpieczeń majątkowych dla firm, zwłaszcza w sektorze spółek z udziałem Skarbu Państwa. To wyzwanie dla branży, która zmaga się już z wojną cenową.
Jesienią ubiegłego roku PZU dostało zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na utworzenie TUW Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych (PZUW), a już może się pochwalić całkiem pokaźnym portfelem klientów nowego ubezpieczyciela. Obecnie PZUW ma 18 członków, a 30 postępowań jest w toku. Ostatni nabytek to Polska Grupa Energetyczna, która podpisała umowę na kompleksowe ubezpieczenie pięciu elektrowni na okres trzech lat. Firmy nie ujawniają kosztu polisy, ale w unieważnionym niedawno przetargu na ochronę dla elektrowni PGE chciało na ten cel przeznaczyć 100 mln zł. Jedyne konsorcjum, które było gotowe ubezpieczyć wszystkie obiekty, wyceniło usługę na ok. 120 mln zł. Teraz PGE deklaruje, że umowa w PZUW pozwoli na zmniejszenie kosztów ubezpieczenia elektrowni o blisko 10 proc. Niedawno do PZUW przystąpiła też Polska Grupa Górnicza, czyli dawna Kompania Węglowa.
– Poprzez TUW zamierzamy znacząco zwiększyć nasz udział w rynku ubezpieczeń majątkowych w Polsce – zapowiada Michał Krupiński, prezes PZU, dodając, że pozwala on też budować kompetencje firmy w tworzeniu ubezpieczeń dla specyficznych, sektorowych ryzyk.
Nikt nie ukrywa, że pomocne w osiągnięciu tego celu jest wsparcie Ministerstwa Skarbu Państwa, które kładzie nacisk na współpracę kontrolowanych przez siebie firm i instytucji. Dla pozostałych ubezpieczycieli zapowiedzi PZU oznaczają komplikację na rynku majątkowych polis dla firm. Od pewnego czasu branża ma problem ze zwiększeniem wpływów ze składek z tego segmentu, a narastająca konkurencja sprawiła, że trudno w nim znaleźć miejsce na podwyżki stawek. W PZUW twierdzą, że ich oferta nie może doprowadzić do zaostrzania wojny cenowej w usługach dla korporacji, bo stawki polis w tej części rynku już sięgnęły dna. – W przypadku niektórych ryzyk ceny spadły w ciągu kilku lat nawet o 30–50 proc. Teraz będą rosnąć. Właśnie przystąpienie do TUW może być sposobem na uchronienie przed wzrostem stawek – mówi Rafał Kiliński, prezes PZUW.
Reklama
TUW działa na innych zasadach niż typowy komercyjny zakład. Ubezpiecza wyłącznie swoich członków na zasadzie wzajemności. Członek TUW staje się też jego współwłaścicielem. W PZUW podkreślają, że ubezpieczenia wzajemne umożliwiają m.in. zmniejszenie kosztów kontraktów i skrócenie czasu zawierania umów ubezpieczenia, bo przy wykupie polisy w TUW nie trzeba np. stosować przepisów o zamówieniach publicznych i przeprowadzać przetargu.
Oficjalnie konkurenci PZU nie chcą komentować działań spółki i PZUW, choć uważnie przyglądają się ich poczynaniom. – Jeszcze w tym roku ta działalność w segmencie korporacyjnym nie powinna odbić się na wynikach pozostałych zakładów. Ale już w 2017 i 2018 r. jest to możliwe – ocenia przedstawiciel jednego z ubezpieczycieli. Dodaje, że firmy, które tracą rynek na rzecz PZUW, będą z pewnością szukały sposobu na pokrycie tej luki, co przełoży się na ostrzejszą walkę o innych klientów korporacyjnych, m.in. w segmencie mniejszych firm.
Samo PZU nie wygeneruje bezpośrednio dzięki PZUW dodatkowego zysku, bo TUW-y działają na zasadzie non profit. W PZUW ewentualne zyski mogą zostać wykorzystane do obniżek składek w kolejnym roku. To nie znaczy, że firma, która pokryła kapitał początkowy PZUW, nie będzie miała z tego tytułu profitów. PZU ma jak na razie wziąć na siebie całość reasekuracji ryzyk chronionych w ramach polis wystawionych przez PZUW. Reasekuracja oznacza odstąpienie całości lub części ubezpieczonego ryzyka wraz z odpowiednią częścią składek innemu zakładowi ubezpieczeń. W zamian za to bierze on na siebie wypłatę części potencjalnych odszkodowań.
– Reasekurację oferuje się oczywiście za odpowiednią prowizję. Ale o tym, czy PZU będzie odpowiednio wynagradzane za kompetencje reasekuracyjne, czy cały projekt pójdzie raczej w kierunku obniżania kosztów w innych spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa, dopiero się przekonamy – ocenia analityk jednego z domów maklerskich.
Marcin Jabłczyński z DB Securities ocenia jednak, że wpływ TUW na wyniki grupy PZU w dłuższym terminie może być neutralny. Co prawda składka w ubezpieczeniach majątkowych firmy dzięki reasekuracji polis z TUW powinna iść do góry, ale jednocześnie PZU będzie musiało zakładać obowiązkowe rezerwy na pokrycie ewentualnych odszkodowań.
– Na dodatek przy ubezpieczeniach i reasekuracji o dużej wartości firma zapewne będzie reasekurowała dalej na rynku ubezpieczenia, które sama reasekuruje dla TUW. Będzie to ruch konieczny dla dywersyfikacji ryzyka ciążącego na PZU w związku z ewentualnymi wypłatami odszkodowań. Na dodatek ubezpieczenia majątkowe z zasady nie mają wysokiej rentowności. W tym segmencie PZU zarabia przede wszystkim na masowych klientach indywidualnych – dodaje specjalista z DB Securities. ©