W odpowiedzi na wspólne wystąpienie rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara i rzecznika praw dziecka Marka Michalaka MRPiPS poinformowało, że kampania będzie prowadzona z partnerami społecznymi, m.in. ze Stowarzyszeniem "Dla Naszych Dzieci".

"Przekaz kampanii będzie skupiać się na pokazaniu, że za dziecko odpowiedzialni są obydwoje rodzice. Pieniądze z alimentów pozwalają na sfinansowanie opieki zdrowotnej, edukacji oraz na rozwijanie pasji dziecka" - poinformował resort w piśmie do rzeczników.

Do współpracy mają zostać zaproszeni eksperci oraz znane osoby. Start kampanii jest zaplanowany na jesień tego roku, czyli w okresie, kiedy rodziny ponoszą większe wydatki związane z początkiem roku szkolnego.

Jak poinformował resort, w ramach kampanii planowane jest przygotowanie m.in. cyklu materiałów informacyjnych oraz animowanego filmu, który skupi się na pokazaniu korzyści z płacenia alimentów. Materiały będą rozpowszechniane w mediach, a także zamieszczane na stronie internetowej resortu oraz w mediach społecznościowych.

Reklama

Jednocześnie w piśmie do rzeczników wskazano, że obecnie, we współpracy z Ministerstwem Sprawiedliwości - właściwym w sprawach egzekucji orzeczeń sądowych, w tym także egzekucji alimentów - analizowane są możliwości podjęcia działań międzyresortowych, zmierzających do wypracowania nowych rozwiązań dotyczących problemu niealimentacji, w tym również poprawy skuteczności egzekucji alimentów.

Odnosząc się do propozycji rzeczników w zakresie aktywizacji dłużników alimentacyjnych (Zespół ds. Alimentów, który stworzyli rzecznicy, zwracał uwagę m.in. na problem bezrobotnych rodziców), MRPiPS przypomniało, że zgodnie z ustawą o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, jeśli dłużnik nie płaci swoich zobowiązań, bo nie ma pracy, wójt, burmistrz lub prezydent miasta powinien go zobowiązać do zarejestrowania się w urzędzie pracy. Resort przekonuje, że w takim przypadku do dyspozycji dłużnika alimentacyjnego jest wiele narzędzi pozwalających na zdobycie nowych kompetencji i znalezienie pracy.

Ministerstwo rozważa jednak – ze względu na bardzo trudną sytuację dzieci, których rodzice uchylają się od płacenia alimentów - wprowadzenie grupy dłużników alimentacyjnych do art. 49 ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy określającego grupy bezrobotnych, którym przysługuje pierwszeństwo w dostępnie do programów specjalnych - umożliwiających wspieranie zatrudnienia i poszukiwania pracy, w sposób uwzględniający indywidualne potrzeby tych osób.

Jak podkreśla Biuro RPO, w Polsce ok. 300 tys. osób nie płaci na swoje dzieci, a główną przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że alimenciarze są usprawiedliwiani przez otoczenie, rodziny, nowych partnerów; alimenty są traktowane jako element rozgrywki między rodzicami, a nie zobowiązania wobec dziecka.

Dr Ewa Dawidziuk - dyrektor Zespołu do spraw Wykonywania Kar w Biurze RPO - koordynująca z ramienia RPO prace Zespołu ds. Alimentów - podkreśla, że niepłacenie alimentów to forma przemocy ekonomicznej. "Osoba, która uchyla się od łożenia na swoje dziecko, postępuje w sposób, który musi być potępiony. Zrozumienie przez ogół społeczeństwa, że płacenie alimentów to obowiązek, że nie możemy pomagać w ukrywaniu dochodów dłużnika alimentacyjnego np. poprzez zatrudnianie na czarno, czy umożliwianie mu przepisania całego swojego majątku na inne osoby, jest niezbędne" - przekonuje dr Dawidziuk.

Jak dodała, wszyscy członkowie Zespołu ds. Alimentów są zdania, że kampania jest obecnie bardzo ważna, aby zmienić myślenie Polaków na ten temat. "Dlatego tak bardzo cieszy deklaracja Pani Minister i podjęcie się przez nią tak ważnego przedsięwzięcia o skali krajowej" - podkreśliła ekspertka.

W poniedziałek Krajowy Rejestr Długów poinformował, że dług alimentacyjny przekroczył już 10 mld zł. W bazie KRD znajduje się 305 tys. nierzetelnych rodziców, aż 95 proc. to ojcowie. Średnio do oddania dzieciom mają prawie 33 tys. zł. (PAP)