Według danych ze sprawozdań OFE pod koniec 2015 r. były one akcjonariuszami niemal 300 zagranicznych firm notowanych na światowych giełdach, a nieliczne są notowane także na GPW. Z danych zebranych przez firmę Analizy Online wynika, że były one wtedy warte 13,8 mld zł, a ich udział w portfelu akcyjnym OFE wynosił 11,8 proc. Ministerstwo Rozwoju, prezentując plan przeniesienia części aktywów OFE do FRD, szacowało, że portfel akcyjny będzie wart ok. 10 mld zł.

Największy udział w portfelach akcyjnych OFE miały akcje węgierskiego MOL, działającego w branży naftowej. Fundusze w sumie miały 4 proc. w kapitale akcyjnym spółki. Przejęcie pakietów przez FRD oznaczałoby, że w spółce strategicznej dla węgierskiej gospodarki polski Skarb Państwa miałby zauważalny udział. To nie koniec: bazując na tych samych danych, FRD przejąłby 2 proc. firmy ČEZ (czeski producent i dystrybutor prądu), 2,3 proc. Komerční Banka (jeden z największych czeskich banków) i 1,5 proc. Erste Group.

Portfel zagranicznych akcji musiałby być gruntownie przebudowany, żeby przynosić FRD dochód. Zdaniem Tomasza Bursy z Opti TFI, uwzględniając zadania FRD, w jego portfelu powinny znajdować się papiery bezpieczne. – Biorąc pod uwagę, że akcje należą do kategorii aktywów ryzykownych, zachęcałbym do utrzymania w FRD części portfela akcyjnego w celu dywersyfikacji, ale ograniczonego do papierów najbardziej stabilnych i płynnych, dostarczających regularne wpływy w postaci dywidend – tłumaczy.

>>> Polecamy: Polska przedsiębiorczość w zaniku. Dlaczego mamy najmniej małych firm w UE?

Reklama