Oznacza to, że niszczona jest w tym kraju jedna trzecia wszystkich artykułów spożywczych – pisze Quartz. Według informacji uzyskanych przez Guardiana od ekspertów i farmerów bardziej realistyczny odsetek marnowanej żywności to prawie 50 proc. (jeśli uwzględnimy gnijące i porzucane na polach skażone warzywa).

Według jednego z poprzednich badań prawie 40 proc. dostarczanej na rynek żywności nie ulega spożyciu, a 20 proc. nie trafia nawet na półki sklepowe. – To mówi wszystko o metodach produkcji chroniących rośliny przed zarazami – powiedział Guardianowi zajmujący się transportem świeżych owoców Jay Johnson. Branża działa w ten sposób, że na sprzedaż trafia tylko żywność w idealnym stanie. Pozostała jest marnowana.

Zdaniem walczącej z procederem niszczenia żywności grupy ReFED, przeznaczenie przez polityków 18 mld dol. na walkę z marnotrawstwem żywności pozwoliłoby na zredukowanie strat o 20 proc. Taka ilość dodatkowej żywności pozwoliłaby na kilkukrotnie pokrycie potrzeb niedożywionych Amerykanów.

>>> Czytaj też: Zniesienie wiz dla Polaków w USA nadal nierealne

Reklama