Zamach terrorystyczny w Nicei to podły atak bezwzględnej przemocy na niewinnych ludzi - powiedział w piątek ambasador Francji w Polsce Pierre Buhler. Podkreślił, że jest poruszony "lawiną wyrazów współczucia", które otrzymał od polskich przyjaciół Francji.

Pierre Buhler, podczas briefingu we francuskiej ambasadzie w Warszawie zaznaczył, że zamach terrorystyczny w Nicei to atak skierowany we Francję. "Data wybrana jest nieprzypadkowo; święto narodowe 14 lipca jest dniem radości dla Francuzów, jest dniem zjednoczenia całego narodu wokół wartości, które są nam wspólne: wolność, równość, braterstwo" - powiedział.

Jak mówił, "okoliczności tego zamachu wywołują obrzydzenie aż do mdłości". "Jest to naprawdę wstrętny, podły atak na cywili, niewinnych ludzi, dzieci" - podkreślił Buhler.

Zaznaczył, że jest poruszony "lawiną wyrazów współczucia, sympatii", które otrzymał od "polskich przyjaciół Francji". "Minister spraw zagranicznych wysłał w nocy sms wsparcia. Dzisiaj rano delegacja sejmowa przybyła, aby wpisać się do księgi kondolencyjnej. Była pani wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, za chwilę będzie marszałek Sejmu Marek Kuchciński" - powiedział Buhler.

Jak mówił, przypomina to słowa pocieszenia, jakie płynęły od Polaków i polskich władz po zamachu terrorystycznym w siedzibie tygodnika „Charlie Hebdo”, do jakiego doszło w styczniu Paryżu, a także po serii zamachów z listopada 2015 r., również w stolicy Francji. Według ambasadora świadczy to o bliskości i o sentymentach Polaków wobec Francji. "Wiąże nas bardzo mocna więź od wieków" - powiedział ambasador.

Reklama

Premier Francji Manuel Valls ogłosił trzydniową żałobę narodową w związku z wydarzeniami w Nicei, a w Paryżu odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa pod przewodnictwem prezydenta Francoisa Hollande'a. Ambasador przypomniał, że prezydent Hollande zapowiedział, że na kolejne trzy miesiące zostanie przedłużony stan wyjątkowy wprowadzony po zamachach terrorystycznych w Paryżu w listopadzie ub. roku. Jak dodał, zapowiedziano też "wzmocnienie działań operacyjnych w Syrii i Iraku".

Buhler podkreślił, że jako źródło zamachu w Nicei prezydent Francji wskazał "islamski terroryzm". "Był to atak bezwzględnej przemocy. Prezydent wczoraj powiedział, że Francja jest pogrążona w bólu i smutku, ale będzie silniejsza od fanatyków, którzy zadali jej taki cios" - powiedział ambasador.

Według najnowszego bilansu w ataku na południu Francji zginęły 84 osoby, a 18 pozostaje w stanie krytycznym. Wśród ofiar śmiertelnych są dzieci. Według policji za zamach odpowiada mężczyzna pochodzenia francusko-tunezyjskiego, urodzony w Tunezji. Do ataku doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. W zgromadzony tłum wjechała ciężarówka.