Kilka dni temu Węgry wprowadziły zaostrzone zasady kontroli granicznych, które umożliwiają im m.in. odsyłanie do Serbii migrantów. Setki z nich koczuje w obozach na granicy serbsko-węgierskiej - przypomina agencja Associated Press.

Premier Vuczić poinformował, że obecnie w Serbii przebywa prawie 3 tys. migrantów. Władze w Belgradzie obawiają się jednak, że ta liczba może wzrosnąć, ponieważ wiele osób przybywa do kraju z Bułgarii i Macedonii. Dodał, że większość dostających się do Serbii migrantów pochodzi z Afganistanu i Pakistanu, w związku z czym nie mogą oni liczyć na uzyskanie azylu w państwach Unii Europejskiej.

"Serbia nie może być parkingiem dla osób z Afganistanu i Pakistanu, których nikt inny nie chce przyjąć. (...) Serbia musi bronić swoich interesów narodowych" - mówił szef rządu podczas sobotniej konferencji prasowej.

Zapewnił jednocześnie, że migranci, którzy poproszą o azyl uzyskają pomoc. Ostrzegł jednak przed próbami nielegalnego przedostawania się na terytorium Serbii. Przemytnicy ludzi "będą bardzo surowo karani" - dodał Vuczić.

Reklama

Serbia znajduje się na tzw. szlaku bałkańskim, którym migranci np. z Bliskiego Wschodu próbują dostać się do bogatych państw Unii Europejskiej.