"(Hillary Clinton-PAP) będzie kontynuowała wiele z tych działań, które prowadził prezydent Obama, ale powiedziałbym, że jej postawa jest trochę bardziej jastrzębia niż jego. W niektórych sprawach może być trochę twardsza. Może być bardziej skłonna do rozmieszczenia sił militarnych w różnych częściach świata i bardziej skłonna do użycia ich w niektórych przypadkach" - mówi Ensor.

Tymczasem, jego zdaniem, bardzo trudno jest przewidzieć jak będzie wyglądała polityka Donalda Trumpa w przypadku gdyby został prezydentem. "Jego stanowisko zmieniało się i wygląda na to, że dalej się zmienia dosyć często. Myślę, że jeśli amerykański elektorat zdecyduje się wybrać Donalda Trumpa na następnego prezydenta, będzie to protest przeciwko dotychczasowej polityce +business as usual+ (jakby nic się nie działo). Ale to jest także cień w ciemności, ponieważ nikt naprawdę nie wie, co zrobi prezydent Trump" - uważa Ensor.

"Jedną z rzeczy, które dawały nam bezpieczeństwo od czasu drugiej wojny światowej, był silny i rosnący sojusz NATO i niektóre inne sojusze na całym świecie, jakie mają Stany Zjednoczone. Myślę, że Stany Zjednoczone radzą sobie najlepiej jako potęga międzynarodowa. Jedną z rzeczy, której boję się najbardziej jest amerykański izolacjonizm" - mówi ekspert. Dlatego, jego zdaniem Ameryka powinna być "zaangażowaną, międzynarodową siłą, zarówno w Europie, jak i na całym świecie".

Reklama

W poniedziałek w Cleveland rozpoczęła się czterodniowa konwencja Partii Republikańskiej, na której Donald Trump ma zostać oficjalnym kandydatem GOP w listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Miliarder wybrał jako swego partnera w walce o Biały Dom - gubernatora Indiany Mike'a Pence - który w przypadku zwycięstwa wyborczego zostanie wiceprezydentem. Trump wygłosi przemówienie w czwartek na zakończenie konwencji.

>>> Czytaj też: W Rosji kwitnie „garażowa gospodarka”. Wytwarza 25 proc. PKB