Fu Ying wraz z delegacją w ramach wizyty w Warszawie wzięła udział w posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych.

Chińska polityka "jednego pasa i szlaku" to swego rodzaju reaktywacja dawnej handlowej drogi wiodącej z Chin do Europy, która z końcem średniowiecza i rozrostem imperium tureckiego stracił na znaczeniu. Koncepcja Nowego Jedwabnego Szlaku została zaprezentowana w 2013 r. przez chińskich przywódców - Nowy Jedwabny Szlak prowadzi przez kraje środkowoazjatyckie do Europy Zachodniej przez Polskę.

Przewodniczący komisji Grzegorz Schetyna (PO) podkreślał podczas posiedzenia znaczenie dla Polski projektu Nowego Jedwabnego Szlaku, w który wpisuje się m.in. połączenie kolejowe pomiędzy Czengdu a Łodzią. Mówił o tym, że dzięki tej inicjatywie Polska ma szansę stać się bramą do Europy i łącznikiem pomiędzy Unią Europejską a Chinami.

O szczegóły projektu "jednego pasa i szlaku" dopytywali przedstawicieli chińskiej delegacji polscy posłowie.

Reklama

Przewodnicząca Fu Ying zaznaczyła, że koncepcja "jednego pasa i szlaku", to nie tylko rozwój infrastruktury, która jest już na bardzo dobrym poziomie, lecz również usprawnianie formalności i znoszenie barier administracyjnych. "Musimy jeszcze popracować nad ułatwieniem komunikacji" - powiedziała Fu Ying.

Jak podkreśliła, prawie wszystkie państwa Europy Środkowej współpracujące z Chinami w formacie "16+1" "mają ambicje i chcą być centrum logistycznym" w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Zaznaczyła, że obecna podróż delegacji chińskiej obejmowała także Rumunię i Czechy. "Ten kraj, który najszybciej sobie z tymi kwestiami poradzi, ten będzie mieć największe szanse, by stać się centrum logistycznym" - podkreśliła Fu Ying.

Szefowa komisji spraw zagranicznych chińskiego parlamentu podkreśliła, że koszt ogólny połączeń w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku jest jeszcze stosunkowo wysoki. "Nie mówię tu o kwestiach czysto finansowych, lecz o formalnościach wizowych dla biznesmenów, czy o pozwoleniach na pracę, których załatwianie zajmuje bardzo dużo czasu. Jeszcze dłuższa jest procedura dotycząca karty pobytu. Zdarza się często, że wiza już wygasa, a procedura wydania karty pobytu nie została jeszcze zakończona" - mówiła.

Dodała, że port w Hamburgu, który jest bardzo drogi, mimo to jest wybierany przez klientów częściej niż port w Gdańsku z uwagi na to, że formalności załatwiane są bardzo sprawnie. "Port w Gdańsku ma o wiele lepsze warunki od portu w Hamburgu, ale ze względu na formalności i procedury nie ma potencjału przyciągania" - zaznaczyła.

Delegacja komisji spraw zagranicznych chińskiego parlamentu w ramach wizyty w Warszawie spotkała się również z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim oraz z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim.

Przewodnicząca Fu Ying relacjonowała w Sejmie, że podczas rozmów w Warszawie zwracała uwagę na potrzebę ułatwień wizowych dla obywateli Chin, a także usprawnienia systemu wydawania kart pobytu dla chińskich biznesmenów; proponowała także, by obie strony podpisały umowy w sprawie unikania podwójnego ubezpieczenia zdrowotnego.

>>> Czytaj też: Koniec budowy autostrady A4. Jutro przejedziemy z Niemiec przez Polskę aż na Ukrainę