Tylko w Sofii - według dyrektora sofijskiego urzędu policji Mładena Mładenowa - wykryto ponad 200 nielegalnych imigrantów; część przebywała w hostelach w centrum stolicy, znanych z udzielania schronienia bez uprzedniej obowiązkowej rejestracji. 162 ukrywało się w domach w romskiej dzielnicy Moderno Predgradie; osoby te czekały na transport do zachodniej granicy i nielegalny przewóz do Serbii.

Wśród nielegalnych migrantów największą liczbę stanowią Afgańczycy i Pakistańczycy; mniej jest Irakijczyków i Syryjczyków. Zeznają, że zapłacili po kilkaset euro za przerzut do granicy z Serbią.

Jednocześnie na granicy z tym państwem w ciągu ostatniej doby zatrzymano 45 osób chcących przekroczyć granicę. Z kolei przy granicy z Turcją policja graniczna zapobiegła wejściu do Bułgarii 157 migrantów; odesłano ich do Turcji.

W końcu ubiegłego tygodnia Serbia wzmocniła ochronę granicy z Bułgarią, zarzucając wschodniemu sąsiadowi celowe zaniedbanie ochrony granicy. Władze w Sofii ostro zareagowały na te zarzuty.

Reklama

Równocześnie z operacją przeciw migrantom, na południowym wschodzie w rejonie miast Ełchowo, Sredec i Chaskowo przeprowadzono akcję wymierzoną w skorumpowanych przedstawicieli policji granicznej, współpracujących z przemytnikami ludzi. Według dziennika "Trud" w trakcie rewizji w domach kilku policjantów i miejscowych przemytników znaleziono duże sumy pieniędzy. Informację o siatce przemytniczej, której szefem - według dziennika - jest policjant romskiego pochodzenia, przekazał przewodniczący nacjonalistycznej partii Front Patriotyczny, poseł Walery Simeonow.

Po piątkowej próbie wojskowego zamachu stanu w Turcji Bułgaria wzmocniła ochronę granicy z tym krajem: wysłano tam dodatkowych 230 policjantów granicznych i żołnierzy. Według MSW w najbliższych dniach ochrona zostanie wzmocniona jeszcze bardziej, m.in. przez kolejną grupę polskich strażników granicznych.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)