W wydanym wspólnym oświadczeniu prokuratorzy generalni stanów Maryland, Nowy Jork i Massachusetts napisali, iż manipulowanie oprogramowaniem systemu neutralizacji spalin odbywało się w myśl planów i za zezwoleniem kierownictwa koncernu, w tym ówczesnego prezesa zarządu Martina Winterkorna. Ich pozwy domagają się finansowego ukarania Volkswagena za działania na szkodę środowiska naturalnego i zdrowia mieszkańców trzech stanów, w których sprzedano łącznie 53 tys. samochodów z zakwestionowanym oprogramowaniem.

Volkswagen skrytykował te nowe roszczenia. "Należy ubolewać, że kilka stanów postanowiło wnieść teraz pozwy z tytułu ochrony środowiska naturalnego nie bacząc na wcześniejsze wspieranie przez nie postępowania prowadzonego w imieniu wszystkich stanów" - oświadczył rzecznik Volkswagena.

W następstwie dochodzenia podległej rządowi USA Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu ubiegłego roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.

Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. W ramach ugody z wymiarem sprawiedliwości USA zobowiązał się do wykupienia bądź przekonstruowania setek tysięcy samochodów z silnikami Diesla, wpłacenia 2,7 mld dolarów na fundusz wspierania projektów ochrony środowiska oraz zainwestowania 2 mld dolarów w infrastrukturę służącą redukowaniu emisji.

Reklama