Amsterdam przyjął odmienną od innych europejskich miast strategię na przejęcie londyńskich firm w okresie tuż po Brexicie. Koncentruje się na spokojnym targetowaniu określonych sektorów biznesu, takich jak rozrachunkowość, technologiczne innowacje w usługach finansowych oraz handel o wysokiej częstotliwości.

- W sektorze finansowym istnieją części, nisze i klastry, które zostaną przeniesione do Europy i dla których Amsterdam jest bardzo dobrym docelowym miejscem – mówi Kajsa Ollongren, zastępca burmistrza ds. ekonomicznych. – Nie pracuję nad ściągnięciem stamtąd wszystkich wielkich banków – dodaje.

Od momentu głosowania ws. Brexitu europejskie stolice w otwarty sposób starają się przyciągać londyński biznes. Paryż wysłał „miłosny list” do 4 tys. londyńskich menedżerów zawierający argumenty mające przekonać ich do zmiany otoczenia. Na ulicach stolicy Wielkiej Brytanii można dostrzec ciężarówki z billboardami z napisem „Drogie startupy, uspokójcie się i przenieście do Berlina”. Swoją marketingową ofensywę rozpoczął także Dublin.

Amsterdam odrzuca jednak taką strategię. Zamiast tego stawia na spersonalizowany lobbing w instytucjach finansowych, zwiększanie własnej kadry w londyńskich oddziałach firm, które ma skłonić przedsiębiorców do zmiany siedziby oraz merytorycznych, liczbowych zachęt. Jakie są zdaniem Ollongren największe atuty Amsterdamu? Geograficzne położenie zapewniające dobry komunikacyjny dostęp do innych ważnych europejskich miast oraz wysoki poziom stosowanych technologii cyfrowych, które przyciągają duże zasoby europejskich utalentowanych pracowników.

Gra jest warta świeczki. Już działalność samych izb rozrachunkowych ma w Wielkiej Brytanii wielką skalę – wartość tego sektora wynosi 928 mld dol. (dzienny wolumen handlu derywatami - zdj.).

Reklama

Kolejnym atutem Amsterdamu w walce o przyciągnięcie do siebie niektórych sektorów londyńskiego biznesu może być panująca w obu miejscach podobna kultura biznesowa. Holandia jest od momentu wybuchu globalnego kryzysu finansowego szczególnie wyczulona na finansowe nadużycia w sektorze bankowym. Ograniczono tam znacznie wysokość premii przyznawanym pracownikom tego sektora. Warunki tego typu nie powinny przeszkadzać pracownikom z izb rozrachunkowych i innych podobnych specjalności.

>>> Czytaj też: Bruksela przeciwko nam. Musimy budować koalicję