Chcemy być najbardziej innowacyjną grupą finansową w Europie i zwiększać nasze udziały w rynku bankowym i ubezpieczeniowym - mówi PAP prezes PZU Michał Krupiński. "Przyglądamy się potencjalnym możliwościom przejęcia banków w Polsce, takich jak Raiffeisen czy Pekao" - podkreśla.

"Europejskie banki, ze względu na problemy występujące na ich rodzimych rynkach, będą rozważać swoją obecność w Polsce. To z kolei może nam umożliwić akwizycje po dobrej cenie" - zaznaczył w rozmowie z PAP szef PZU.

Jak mówił, PZU skupia się na razie na polskim rynku ubezpieczeniowym oraz realizacji aktualnej strategii. "Na potencjalne, zagraniczne akwizycje w sektorze ubezpieczeniowym będziemy patrzeć w drugiej kolejności" - ocenił.

Prezes PZU nie podjął jeszcze decyzji, czy spółka będzie kontynuowała działalność ubezpieczeniową na Ukrainie. "Nasza spółka jest w dobrej kondycji, ale rynek ukraiński jest trudny i nie ma dużego potencjału. Jesteśmy natomiast zadowoleni z naszych spółek na Litwie, Łotwie i Estonii. Nasze firmy dominują na tych rynkach w szczególności na Litwie i na Łotwie i osiągają tam coraz lepszą rentowność" - podkreślił.

Grupa - jak zapowiedział - chce zachęcać Polaków do oszczędzania. "Zależy nam na zarządzaniu i wspieraniu wzrostu oszczędności Polaków" - powiedział. Szef PZU zapewnił też, że rola PZU w tzw. Planie Morawieckiego jest znacząca.

Reklama

PAP: Kiedy PZU przyjmie strategię grupy do 2020 roku?

Michał Krupiński, prezes PZU: Aktualizacja strategii jest już prawie gotowa. Oczekujemy na przyjęcie jej przez zarząd, a następnie przez radę nadzorczą. Dokonujemy w tej sprawie niezbędnych konsultacji.

PAP: Co będzie zawierać?

M.K.: Będzie zakładać cel ustabilizowania wyniku finansowego Grupy PZU, w tym m.in. poprzez oszczędności, wzrost udziałów w rynku bankowym i ubezpieczeniowym oraz działania prowadzące do tego, by PZU było najbardziej innowacyjną grupą finansową w Europie.

Szukamy oszczędności. Już w tym roku koszty działalności są w niektórych obszarach niższe w porównaniu do poprzedniego. Jednocześnie znacząco już zwiększyliśmy swoje udziały w rynku, zwłaszcza w ubezpieczeniach majątkowych.

Staramy się lepiej wykorzystywać dotychczasowe kanały dystrybucji produktów, by zwiększyć udział w rynku. Bardzo pomaga w tym Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych. Przykładowo, możemy ubezpieczać państwowe spółki efektywniej bez konieczności stosowania reżimu przetargów publicznych.

Docelowo chcemy, aby z TUW PZUW korzystały inne podmioty publiczne i prywatne, w tym szpitale i gminy. W Unii Europejskiej towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych stanowią 30-40 proc. rynku. Widzimy w tym zakresie bardzo duży potencjał. Jest to dobre zarówno dla tych, którzy chcą się ubezpieczać, bo jesteśmy tańsi, jak i dla nas - bo na tym zarabiamy. Zamierzamy też zwiększyć nasze udziały w rynku ubezpieczeń motoryzacyjnych, m.in. poprzez lepsze dostosowanie ceny do ryzyka.

Pracujemy również nad polityką dywidendową, ale dużej rewolucji nie przewidujemy. Myślę, że odpowiednie dokumenty z tym związane ogłosimy we wrześniu. Spółka powinna i będzie mieć charakter spółki dywidendowej, co jest dobre z punktu widzenia inwestorów.

PAP: Czy z zysku za 2015 r. zarząd PZU uhonoruje odpowiednio pracowników za ich codzienny wysiłek na rzecz spółki? Taki wniosek jednego z akcjonariuszy poparł minister skarbu na zwyczajnym walnym zgromadzeniu PZU.

M.K.: Będziemy w tej sprawie podejmować odpowiednie decyzje.

PAP: Dlaczego były prezes PZU Andrzej Klesyk nie uzyskał absolutorium na ostatnim walnym zgromadzeniu?

M.K.: Jest to decyzja walnego zgromadzenia.

PAP: Pod czyją kuratelę powinna trafić Grupa PZU po likwidacji resortu skarbu?

M.K: Adresatem pytania o nadzór nad naszą spółką jest rząd, w tym minister skarbu Dawid Jackiewicz oraz minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Nie jestem władny, by odpowiadać na to pytanie.

PAP: Jaką rolę może odgrywać PZU w tzw. planie Morawieckiego?

M.K.: Rola PZU jako dużej grupy finansowej jest znacząca w "Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju". Należy tu wspomnieć o kilku sprawach.

PAP: Jakich?

M.K: Pierwsza, to repolonizacja banków. Byliśmy w stanie przyciągnąć ponad 2 mld zł nowego kapitału do Alior Banku. Poprzez efekt mnożnikowy Alior jest w stanie finansować w większym stopniu małe i średnie przedsiębiorstwa oraz polskie rodziny. Aktywność PZU w tym zakresie wpisuje się w plan premiera Morawieckiego. Przyglądamy się też potencjalnym możliwościom przejęcia banków w Polsce, takich jak Raiffeisen czy Pekao. Europejskie banki, ze względu na problemy występujące na ich rodzimych rynkach, będą rozważać swoją obecność w Polsce. To z kolei może nam umożliwić akwizycje po dobrej cenie.

Druga kwestia: PZU jest największym ubezpieczycielem na rynku ubezpieczeń grupowych na życie. Uczestniczy w nim kilka milionów Polaków. Nadal będziemy oferować Polakom produkty oszczędnościowe. Równocześnie zamierzamy wprowadzić zmiany w funkcjonowaniu Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego PZU w przypadku, gdyby odpowiednie zmiany regulacyjne weszły w życie. Chcemy zwiększyć rolę Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych PZU. Zależy nam na zarządzaniu i wspieraniu wzrostu oszczędności Polaków.

Trzeci aspekt dotyczy Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych. Chodzi o to, aby po repolonizacji polskiego sektora ubezpieczeniowego potencjalne zyski zostawały w Polsce.

Czwarta sprawa to innowacyjność. Powołaliśmy największy w Europie Środkowo-Wschodniej fundusz Witelo. Jest on częścią programu "Start in Poland", ogłoszonego w połowie czerwca przez wicepremiera Morawieckiego. Jego celem jest wspieranie projektów z zakresu badań i rozwoju. Ma też sprawić, abyśmy doczekali się dużych, globalnych, polskich firm zaawansowanych technologicznie. Fundusz ma ruszyć jeszcze w tym roku. Już widzimy, że wielu inwestorów oraz najbardziej innowacyjnych firm się nim interesuje.

PAP: Komisja Nadzoru Finansowego dała zielone światło Aliorowi na przejęcie Banku BPH.

M.K.: Wszystko idzie zgodnie z planem. Alior nabył bank po dobrej cenie, w dobrej strukturze, w której PZU obejmowało proporcjonalnie udziały razem z innymi inwestorami. Sporo kapitału udało się pozyskać z zewnątrz. To była największa emisja akcji od kilku lat. Spodziewam się, że transakcja zakończy się w trzecim kwartale 2016 roku.

PAP: Wicepremier Mateusz Morawiecki zasugerował, że PZU mogłoby się włączyć w ogłoszony w czerwcu przez rząd projekt "Mieszkanie Plus", który ma zastąpić kończący się w 2018 r. program "Mieszkanie dla Młodych". Czy jesteście tym zainteresowani?

M.K.: Na razie nie rozważamy udziału w tym programie. Nie znamy też jego rozwiązań. Natomiast ciągle analizujemy efektywność tego typu projektów.

PAP: Czy planujecie kontynuować swoją działalność ubezpieczeniową na Ukrainie i rozszerzać ją na inne rynki regionu?

M.K.: Nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji w tym zakresie. Nasza spółka jest w dobrej kondycji, ale rynek ukraiński jest trudny i nie ma dużego potencjału. Jesteśmy natomiast zadowoleni z naszych spółek na Litwie, Łotwie i Estonii. Nasze firmy dominują na tych rynkach w szczególności na Litwie i na Łotwie i osiągają tam coraz lepszą rentowność.

Na razie skupiamy się na polskim rynku oraz realizacji naszej aktualnej strategii. Na potencjalne, zagraniczne akwizycje w sektorze ubezpieczeniowym będziemy patrzeć w drugiej kolejności.

PAP: Jaki wpływ będą miały ostatnie wydarzenia w Wielkiej Brytanii czy Turcji na rynek kapitałowy w Europie?

M.K.: Brexit spowoduje, że przez najbliższe kilka miesięcy, a być może i dłużej, rynek będzie podlegał sporym turbulencjom. Przede wszystkim rynki akcji będą bardzo zmienne, "lekko wzburzone". Jeśli zaś chodzi o długofalowy wpływ Brexitu na polską gospodarkę, to będzie on raczej ograniczony.

Jeśli chodzi o wydarzenia w Turcji to myślę, że polski rynek zareaguje spokojnie. Patrząc na to, jak się zachowywała w tym tygodniu polska giełda, to było lepiej, niż na innych rynkach.

PAP: Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Dorota Zawiślińska