Sylwester Chruszcz podczas debaty w Sejmie nad informacją premier Beaty Szydło ws. Brexitu, stwierdził, że wynik referendum w Wielkiej Brytanii pokazał, że "legł plan zbudowania europejskiego superpaństwa".

"Wszystko wskazuje, że efekt domina pójdzie dalej. W wielu krajach wzrasta trend eurorealizmu. To jest pozytywne dla Europy, to jest efekt reformatorski, po to żeby budować silną Europę wolnych narodów" - przekonywał Chruszcz.

Jego zdaniem, głównymi wyzwaniami dla polskiego rządu po Brexicie jest kwestia statusu Polaków w Wielkiej Brytanii oraz "wkomponowanie Londynu w kierunek polityki, która będzie przeciwwagą dla destrukcyjnych tendencji w Europie".

Kolejny przedstawiciel klubu Kukiz'15, Adam Andruszkiewicz, podkreślił, że rząd musi dołożyć starań, aby prawa Polaków mieszkających na wyspach były respektowane.

Reklama

Z kolei Rafał Wójcikowski ocenił, że gdyby obecnie doszło do referendów w krajach takich jak Francja, czy Holandia ws. wyjścia z Unii, wynik byłby podobny jak w Wielkiej Brytanii.

"Ale tchórzowskie elity w UE nie zapytają swoich obywateli o to, czy chcą być dalej w takiej Unii Europejskiej. Być może przyszedł czas na to, że kraje takie jak Polska, które przeszły komunizm muszą się nowemu rodzajowi totalitaryzmowi przeciwstawić. Być może nasz kraj będzie musiał się temu przeciwstawić i pociągnąć za sobą innych" - powiedział Wójcikowski.

"Budujemy, mam nadzieję, front wyszehradzki, i mam nadzieję, że to wystarczy. Jeżeli nie, to zrobimy referendum. Być może za trzy, cztery lata będziemy podejmować taką samą decyzję jak Brytyjczycy, zastanawiając się czy dalej tkwić w UE" - dodał poseł. (PAP)