Za przyjęciem informacji rządu głosowało 257 posłów, przeciw było 165 posłów, wstrzymał się 1 poseł.

Premier Beata Szydło przedstawiając w czwartek w Sejmie informację na temat Brexitu, przekonywała, że referendum w Wielkiej Brytanii pokazało, iż Unia potrzebuje zmiany, a prawdziwa reforma może przynieść zmiany traktatów. Jak podkreśliła, UE musi się lepiej wsłuchiwać w głos swoich obywateli i cieszyć się większym mandatem demokratycznym.

Szefowa rządu poinformowała, że został powołany międzyresortowy zespół do ciągłej analizy negocjacji dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Podkreśliła, że kwestia statusu obywateli państw unijnych w Wielkiej Brytanii, a także incydenty o charakterze ksenofobicznym, których ofiarą w ostatnim tygodniu padali Polacy na Wyspach, były stałym tematem ostatnich rozmów dwustronnych z władzami w Londynie.

Jak oceniła, debata po referendum w Wielkiej Brytanii, powinna dotyczyć samego Brexitu i jego skutków dla Polski i Unii, ale też kondycji samej UE. "Nikt z nas chyba nie ma wątpliwości, że Brexit to jest podsumowanie punktu, w którym znalazła się sama Wspólnota" - dodała.

Reklama

Premier zadeklarowała, że Wielka Brytania pozostaje ważnym sojusznikiem Polski. "Czy będzie członkiem UE, czy nie, Wielka Brytania zostanie dla polskiego rządu istotnym partnerem" - oświadczyła.

Zaznaczyła, że w procesie negocjacji UE z Wielką Brytanią, konieczne będzie uregulowanie kwestii swobody przepływu osób, uznawanie kwalifikacji zawodowych, wzajemne relacje handlowe, udział Wielkiej Brytanii w finansowaniu budżetu UE, współpraca naukowa, sytuacja studiujących na Wyspach oraz wsparcie dla rolnictwa po opuszczeniu przez Wielką Brytanię wspólnej polityki rolnej.

W debacie po informacji premier, lider Nowoczesnej Ryszard Petru ocenił, że Brexit pokazuje porażkę polityki zagranicznej rządu, bo Wielka Brytania miała być strategicznym sojusznikiem Polski w UE, tymczasem wychodzi z Unii. Jego zdaniem, premier powinna przyznać się do porażki.

Według polityków Platformy, po referendum w Wielkiej Brytanii, jest czas na konsolidację Unii, a nie na kontestowanie, mówienie, co nam się w niej nie podoba i zgłaszanie propozycji zmian traktatowych.

W ocenie posłów Kukiz'15, trzeba budować silną Europę wolnych narodów. Zwrócili też uwagę, że po Brexicie jednym z najważniejszych wyzwań dla rządu jest status Polaków mieszkających na Wyspach.

Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział z kolei, że odpowiedzią na wyzwania stojące przed UE, nie jest zmiana unijnych traktatów. "Przyszłości UE nie wolno zostawiać tylko politykom, trzeba odwołać się do głosu obywateli. Potrzebny jest pakt Europejczyków, a nie kolejny traktat eurokratów" - mówił w Sejmie Kosiniak-Kamysz. (PAP)