Większość uchodźców z tego obozowiska to mężczyźni z Erytrei, Somalii i Afganistanu. Migranci zbierali się między stacjami metra Jaures i Colonel Fabien, na granicy X i XIX dzielnicy Paryża. Uchodźcy w fatalnych warunkach sanitarnych koczowali pod wiaduktem, którym jeżdżą pociągi naziemnej linii metra; rozstawiono tam setki namiotów - pisze AFP.

Według agencji w obozie przebywało 1,2-1,4 tys. osób. Niektóre francuskie media piszą nawet o 2,5 tys. uchodźców.

Według portalu dziennika "Le Figaro" specjalne oddziały policji i żandarmerii zjawiły się na miejscu około godz. 5 rano. Obecni byli tam również przedstawiciele wielu organizacji i Francuskiego Urzędu ds. Imigracji i Integracji (OFII). Operacja rozpoczęła się około godz. 6. Początkowo przebiegała w spokojnej atmosferze, jednak po godzinie policja - by opanować tłum - użyła pałek i gazu łzawiącego przeciwko czemu zaprotestowali przedstawiciele merostwa.

Według dyrektora generalnego OFII Didiera Leschiego w obozowisku przebywali m.in. "ludzie, którzy mogą złożyć wniosek o azyl, ale nie chcą, bo Francja jest dla nich tylko jednym z etapów" podróży. Z kolei niektórzy "otrzymali status uchodźcy, ale nie znajdują pracy i nie wiedzą, gdzie zamieszkać" - uważa Leschi cytowany przez AFP.

Reklama

Uchodźcy są obecnie przewożeni do ośrodków kryzysowych dla imigrantów. Około 1500 miejsc przewidziano w stołecznym regionie Ile-de-France, z których 800 zorganizowano w ośrodkach sportowych. Pozostali imigranci mają trafić do innych części kraju, głównie do Nancy, na północnym wschodzie Francji.

Choć Francja nie jest głównym celem migrantów, to od roku obserwuje się tam napływ uchodźców głównie z krajów Rogu Afryki, Syrii, Iraku i Afganistanu; wielu z nich chce się przedostać do Wielkiej Brytanii. Piątkowa ewakuacja to już 26. tego typu operacja zorganizowana w Paryżu od czerwca 2015 roku.

Mer Paryża Anne Hidalgo zapowiedziała, że w połowie września w stolicy Francji zostanie otwarty legalny obóz dla uchodźców.