Najtrudniejsza sytuacja panuje w prowincji Hebei (Hopej), na północy, gdzie według władz śmierć poniosły 72 osoby, a 78 zaginęło. Zawaliło się tam ok. 50 tys. domów.

W mieście Xingtai (Hsingtai) zginęło 25 osób, a 13 zostało uznanych za zaginione. Ten rejon przyciągnął uwagę świata po gwałtownych protestach w piątek we wsi Daxian. Została ona niemal całkowicie zalana, gdy nad ranem w środę dotarła tam fala powodziowa.

Rozgniewani mieszkańcy tej wsi protestowali, gdyż obwiniają władze, że nie ostrzegły ich zawczasu i nie ogłosiły ewakuacji. Władze twierdzą, że zawiodły wały powodziowe w pobliżu wsi.

Powodzie nawiedziły latem tego roku spore części terytorium Chin. Zginęło w nich wcześniej ponad 200 ludzi.

Reklama

Według rządu zniszczonych zostało ponad 1,5 mln hektarów upraw, co wywołało straty rzędu ponad 20 mld juanów (3 mld dolarów). Chiński bank centralny oświadczył w piątek, że zapewni pomoc finansową mieszkańcom zalanych terenów.(PAP)