Z informacji zawartych w materiałach reklamowych i telefonicznej rozmowy z konsultantką wynika, że TNK Capital udziela kredytów w wysokości od 500 do 10 tys. euro. Firma pobiera 9-proc. prowizję od wartości pożyczki, maksymalny okres kredytowania to 6 miesięcy. Oprocentowanie wynosi 5 proc. rocznie i jest stałe. Takiej oferty na polskim rynku jeszcze nie było. Specjaliści są zdania, że dla potencjalnych klientów może ona okazać się bardzo ryzykowna.
Według firmy, która reklamuje się w internetowych serwisach związanych z rynkiem finansowym, złożenie wniosku wymaga wypełnienia prostego formularza znajdującego się na stronie internetowej firmy. TNK Capital deklaruje, że w przypadku pożyczek do 7 tys. euro nie jest wymagane żadne dodatkowe zabezpieczenie – firma ocenia zdolność potencjalnego klienta do spłaty zobowiązania na podstawie oświadczenia o dochodach. Konsultantka TNK Capital poinformowała nas (zadzwoniliśmy, podając się za klienta), że na podstawie podanego numeru PESEL firma sprawdza także stan zobowiązań klienta za pośrednictwem Biura Informacji Kredytowej (w rzeczywistości dostęp do BIK mają jedynie banki i SKOK-i, ewentualnie sami możemy sprawdzić, jakie informacje o nas znajdują się w bazie danych). W przypadku kwoty przekraczającej 7 tys. euro konieczne jest poręczenie innej osoby o odpowiednich dochodach. Warunkiem otrzymania kredytu jest także podpisanie przez nas deklaracji o dobrowolnym poddaniu się egzekucji do wysokości 120 proc. zaciągniętego zobowiązania. TNK Capital zapewnia, że nasz wniosek kredytowy zostanie rozpatrzony w ciągu 24 godzin. Spłacać zobowiązanie możemy w tygodniowych lub miesięcznych ratach.
Pożyczonymi pieniędzmi nie możemy swobodnie dysponować – są one deponowane na rachunku firmy Prime Markets, brokera oferującego inwestorom dostęp do rynku walutowego oraz instrumentów pochodnych typu CFD (contract of difference). Pieniędzmi możemy swobodnie obracać, ale ustanowiony na rachunku zastaw uniemożliwia ich wypłatę. Chyba że na rynku forex będziemy inwestować z sukcesami i wartość rachunku przekroczy 120 proc. zaciągniętego kredytu. Powstałą nadwyżką możemy dysponować wedle własnego uznania. Dla przykładu – jeśli zaciągniemy kredyt w wysokości 5 tys. euro, to dopóki wartość rachunku nie przekroczy 6,2 tys. euro, pieniędzy nie możemy z niego wypłacić. Do nas będą należały także pieniądze, które zostaną na rachunku w Prime Markets po całkowitej spłacie zobowiązania.
TNK Capital zdecydował się uruchomić ofertę, bo w ocenie firmy „większość inwestorów traci pieniądze na rynkach finansowych z prostej przyczyny: obracają niewielkimi kwotami i nadużywają dźwigni finansowej. Korzystanie z zasobów finansowych należących do osoby trzeciej umożliwia inwestorom zwiększenie salda z jednoczesnym ograniczeniem proporcjonalnego ryzyka. W ten sposób chwilowe strategiczne potknięcia nie doprowadzą do całkowitej utraty środków”.
Reklama
Komisja Nadzoru Finansowego regularnie monitoruje krajowe biura maklerskie, z których większość oferuje także dostęp do rynku forex, pod kątem wyników osiąganych przez inwestorów indywidualnych. Z wypełnianych przez brokerów ankiet wynika, że ponad 80 proc. inwestorów ponosi stratę. Większość traci wszystkie posiadane na rachunku pieniądze. Z szacunków KNF wynika, że łączna strata netto, czyli różnica między zanotowanymi przez inwestorów stratami i osiągniętymi zyskami, w 2014 r. doszła do 360 mln zł. Wyniki dotyczą tylko klientów biur maklerskich działających w Polsce na podstawie licencji KNF. Oprócz tego inwestorom dostęp do rynku forex oferuje przynajmniej kilkaset firm, które notyfikowały w Polsce licencje uzyskane w innych krajach Unii Europejskiej lub które działają bez żadnej licencji.
Nazwa Prime Markets w żadnym rejestrze KNF nie funkcjonuje – firma jest zarejestrowana w raju podatkowym Saint Vincent i Grenadyny.
Przy okazji publikacji statystyk dotyczących rynku forex KNF przypomina, że „inwestowanie z wykorzystaniem dźwigni finansowej wiąże się z wysokim ryzykiem, a ewentualna strata może być wyższa niż początkowy depozyt”. W 2014 r. KNF przeforsowała zmianę ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, ograniczając dźwignię finansową dla inwestorów indywidualnych do 1:50. Regulacja dotyczy tylko krajowych biur maklerskich. Prime Markets oferuje klientom dźwignię finansową 1:100. Oznacza to, że dysponując kwotą tysiąca euro, można kontrolować aktywa o wartości 100 tys. euro. i od tej kwoty liczą się nasze zyski i straty. Zmiana notowań instrumentu bazowego o 1 proc. powoduje, że wartość naszego rachunku podwaja się lub tracimy wszystkie środki.
– Na rynkach z dźwignią finansową inwestorów z reguły zawodzi kontrola ryzyka i to jest główny powód strat. Inwestowanie na kredyt to strategia niezwykle ryzykowana. Psychologia podpowiada, że podejmowanie ryzyka za pożyczone pieniądze przychodzi nam łatwiej niż w przypadku własnych środków – mówi Grzegorz Zalewski, inwestor i ekspert rynków finansowych.
Krajowe biura maklerskie, rozumiejąc wysokie prawdopodobieństwo związanych z tym strat dla nich samych, nie oferują klientom kredytów na rynku forex. W walce o klientów niektórzy zagraniczni brokerzy kuszą inwestorów dodatkowymi pieniędzmi, pod warunkiem że wpłacą na rachunek określoną sumę. Na przykład po wpłaceniu 1000 zł broker dopisuje nam do rachunku kolejny tysiąc. Dlaczego TNK Capital próbuje w ten sposób pozyskiwać klientów dla Prime Markets, nie udało się nam się dowiedzieć – firma nie odpowiedziała na nasze pytania. Z danych w KRS wynika, że TNK Capital ma 200 tys. zł kapitału, a jej jedynym udziałowcem jest TNK Capital Management JSC. To firma pożyczkowa, zarejestrowana w bułgarskim banku centralnym. Prowadzi działalność od 2011 r. – oferuje pozabankowe finansowanie dla przedsiębiorstw i konsumentów do 1 mln euro. ⒸⓅ