Po zakończonej w czwartek pierwszej po powtórnych wyborach z 26 czerwca rundzie konsultacji króla Hiszpanii z liderami partii w sprawie powołania nowego gabinetu urzędujący premier Mariano Rajoy zgodził się podjąć próbę utworzenia rządu, choć nie ma większości.

Król Filip VI zamknął w czwartek kilkudniową rundę konsultacji - czwartą w ciągu siedmiu miesięcy i pierwszą po wyborach z 26 czerwca - częściowym sukcesem. Konserwatysta Rajoy oświadczył po zakończeniu rozmowy z królem w Pałacu Zarzuela pod Madrytem, że wprawdzie brak mu wystarczającego poparcia w parlamencie, podejmuje się rozmów z liderami partii politycznych, aby szukać ewentualnych porozumień

Król przyjął w ostatnim dniu konsultacji kolejno przywódców czterech największych ugrupowań politycznych: Alberto Riverę (liberalna partia Ciudadanos) Pablo Iglesiasa (lewicowa partia Podemos) i Pedro Sancheza ( Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza, PSOE).

Ostatnim rozmówcą Filipa VI był premier urzędującego rządu, przywódca konserwatywnej Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy.

Według doniesień hiszpańskich mediów, Filip VI uznał na podstawie tych rozmów, że żadne z głównych ugrupowań politycznych nie dysponuje na razie wystarczającym poparciem w Kongresie, ale należy podjąć próbę skonstruowania rządu koalicyjnego, bądź - w ostateczności - mniejszościowego, aby zakończyć trwający od grudnia ub. roku stan tymczasowości.

Reklama

Rivera (Ciudadanos) oświadczył po spotkaniu z królem, że jego partia gotowa byłaby wejść do rządu z udziałem PP i socjalistów, co pozwoliłoby przezwyciężyć trwający od siedmiu miesięcy kryzys polityczny w Hiszpanii.

Alternatywną propozycją liberałów jest wstrzymanie się od głosu przez wszystkie partie, co miałoby umożliwić powołanie nowego gabinetu rządzącej obecnie konserwatywnej PP.

Przywódca socjalistów Sanchez wezwał urzędującego premiera, aby przedstawił swym ewentualnym sojusznikom warunki zawarcia paktu rządowego, ale zastrzegł, że socjaliści nie wejdą do tego gabinetu.

Kandydat, któremu król powierzył próbę sformowania nowego rządu, powinien uzyskać w pierwszym głosowaniu w 350-osobowym Kongresie absolutną większość - głosy 176 deputowanych, lub w drugim - zwykłą większość.

W wyniku czerwcowych wyborów konserwatywna Partia Ludowa (PP) uzyskała w Kongresie 137 mandatów, PSOE - 85, Podemos - 71 i Ciudadanos - 32. Pozostałych pięć mniejszych ugrupowań wprowadziło w sumie 25 deputowanych.

>>> Czytaj też: Zaskakujący raport. Największymi beneficjentami globalnego kryzysu finansowego są… Polacy