Koncern Chevron, druga firma naftowa Ameryki, stracił 1 proc. a operator ropy Schlumberger nawet 1,9 proc., gdyż ropa tanieje już pięty dzień z rzędu i jej cena zbliża się do 50 dolarów za baryłkę.

Zaś firma Freeport-McMoRan Copper & Gold Inc., największy na świecie producent miedzi, która znajduje się w publicznym obrocie, stracił 1,2 proc. Cena miedzi spadła do 3470 dolarów za tonę - do najniższego poziomu od trzech lat.

Akcje General Motors spadły o 10 proc., bo rozeszły się pogłoski, że Kongres USA nie pomoże jednak gigantowi motoryzacyjnemu.

Indeks kontraktów futures S&P 500 z terminem realizacji w grudniu obsunął się o1,7 proc. do 799,1 pkt o godz. 8:34 rano czasu nowojorskiego. Wskaźnik Dow Jones Industrial Average stracił 1,4 proc. do 7915 pkt, a Nasdaq-100 Index futures spadł o 1,4 proc. do 1076,75 pkt. Europejski wskaźnik Dow Jones Stoxx 600 Index skurczył się o 3,1 proc., a MSCI Asia Pacific Index nawet o 5,2 proc.

Reklama

- Mamy do czynienia z pewnym nieporozumieniem dotyczącym spowolnienia w gospodarce światowej. Faktem jest, że coraz bardzie widoczne staje się zjawisko deflacji wielu krajach. Jej nasilenie nastąpi w II kwartale 2009 r. - mówi Andrew Milligan, szef strategii globalnej w firmie Standard Life Investments w Edynburgu, która zarządza kapitałem 150 mld dolarów.

Pocieszające jest, że wskaźnik S&P 500 futures spadał już nawet o 2,2 proc., ale gdy przyszła informacja, iż książę saudyjski Alwaleed bin Talal ogłosił plan zwiększenia udziałów w banku Citigrouop, jego akcje skoczyły o 3,9 proc.

Swoje zrobiła obniżka oprocentowania 3-miesięczych pożyczek międzybankowych w dolarach (LIBOR), jak i redukcja stóp procentowych przez Bank Szwajcarii o 1 proc. Te decyzje wypchnęła indeksy z najniższych poziomów. Na Wall Street zapowiada się więc dziś ciekawie.