„Nie uważam za realistyczne przypuszczenia, by Rosja mogła zaatakować którekolwiek z państw NATO. Ale szanuję to, że inni mają inne zdanie” – oświadczył Szijjarto.

Zwrócił uwagę, że państwa NATO z różną intensywnością postrzegają zagrożenie ze wschodu i południa. "Polacy ze względu na swoją historię, widzenie świata i położenie geograficzne uważają Rosję za zagrożenie dla swego istnienia i podobnie widzą to państwa bałtyckie. My nie postrzegamy Rosji w ten sposób; nie mam poczucia, by Rosja zagrażała naszemu istnieniu. Ale jednocześnie szanujemy odczucia Polaków” – dodał.

Podkreślił przy tym, że jest istotne, by każdy kraj otrzymał wsparcie odpowiadające jego poczuciu zagrożenia. „Ja na przykład nie uważam, że na Węgry powinni przybyć żołnierze NATO, by nas bronić przed Rosją” – oznajmił.

Nawiązując do sankcji wobec Rosji, wyraził przekonanie, że nadszedł czas, by ocenić ich skuteczność. Powiedział, że początkowo kilka państw, w tym Węgry, sprzeciwiało się ich przedłużeniu, ale „w końcu zostaliśmy w tej sprawie sami”.

Reklama

„Jedno jest pewne: my w żadnej sprawie nie będziemy rozbijać europejskiej jedności” – zaznaczył, odnosząc się do uwagi dziennikarza, że Budapeszt mógł zablokować przedłużenie sankcji.

Szijjarto dodał jednak, że przedłużenie sankcji ma bardzo szkodliwe skutki i należałoby na najwyższym szczeblu zastanowić się, czy można poprzez nie osiągnąć zakładany cel.

Pod koniec czerwca Unia Europejska formalnie przedłużyła sankcje gospodarcze wobec Rosji do 31 stycznia 2017 roku.

Sankcje wprowadzono 31 lipca 2014 roku w odpowiedzi na eskalację konfliktu na wschodzie Ukrainy i wspieranie przez Moskwę prorosyjskich rebeliantów. We wrześniu 2014 roku restrykcje zaostrzono. Obejmują one ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.

W marcu 2015 roku UE uzależniła zniesienie sankcji od pełnego wdrożenia porozumień mińskich w sprawie zakończenia konfliktu na wschodniej Ukrainie, co miało nastąpić do końca 2015 roku. Ponieważ porozumienia z Mińska nie zostały wdrożone, to w styczniu br. sankcje wobec Rosji przedłużono do końca lipca. Teraz przedłużono je na kolejne sześć miesięcy.

Szijjarto odniósł się też do wydarzeń w Turcji. Powiedział, że nie dostrzega tam obecnie żadnych procesów antydemokratycznych.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

>>> Polecamy: Około 300 mld lir (90 mld euro) straciła gospodarka Turcji przez nieudaną próbę wojskowego zamachu stanu