Ciągnące się kilometrami ekrany wzdłuż autostrad i dróg szybkiego ruchu widział każdy i chyba każdy zastanawiał do czego służą i kogo mają chronić, skoro są ustawione wśród zupełnie niezamieszkałych przestrzeni naszego kraju.

Odpowiedzi postanowił poszukać Jan Szyszko, minister środowiska, który dziś złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z podejrzeniem przestępstwa związanym z budową ekranów w latach 2008-2012.

Ekrany budowano nad wyraz ochoczo, a efekt jest taki, że koszty tego są bardzo duże – powiedział na zwołanej konferencji. Drogowcy, którzy budowali ekrany, skarżyli się, że muszą to robić, ponieważ normy hałasowe są zbyt rygorystyczne.

Problem w tym, że rozporządzenie dotyczące norm wydał w 2007 roku wydał właśnie Jan Szyszko, który pełnił wtedy funkcję ministra środowiska – czytamy w portalu rynekinfrastruktury.pl

Minister pytany czy w związku z tym nie czuje się współodpowiedzialny za niepohamowaną budowę ekranów przyznaje, że faktycznie w 2007 roku wydał, w porozumieniu z ministrem zdrowia, rozporządzenie dotyczące norm hałasu, jednak podkreśla, że minister środowiska odpowiada tylko za limity hałasu (które nie mogą zostać przekroczone). – Natomiast w jaki sposób chronić przed hałasem – takich rozporządzeń nie wydajemy. Te metody są różne – stwierdza Jan Szyszko – cytuje ministra portal.

Reklama

W latach 2007-2013 z ogólnej kwoty 115 mld zł przeznaczonych na budowę dróg, około 5 mld zł, czyli 4,5 proc. to koszty tylko ekranów akustycznych.